Wstępnie straty wynoszą około 2 milionów złotych. A mieszkańcy nadpalonej kamienicy nie mogą do niej na razie wrócić. To efekty pożaru poddasza, jaki wybuchł we wtorkowe popołudnie (3 maja) w budynku przy ul. Lipowej w Szczecinie. Czy jego przyczyną było podpalenie? Taką ewentualność także należy sprawdzić.
Straż pożarna zgłoszenie otrzymała o godz. 17.33. Na miejsce pojechało dziesięć zastępów. Na szczęście mieszkańców poddasza nie było akurat w domu, gdy doszło do tragedii. Ogień zajął 180 m kw., po jego ugaszeniu Inspektor Nadzoru Budowlanego zabronił wchodzenia do kamienicy. Lokatorzy schronienie znaleźli w znajdującym się nieopodal hotelu „Jachtowa". Za noclegi płaci Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych.
- Zakwaterowane są u nas dwadzieścia dwie osoby, mają również zapewnione pełne wyżywienie. Na razie wiemy, że powinny zostać przez tydzień - mówiła „Kurierowi" Elżbieta Gronek-Polonis.
Przyczyny pożaru są badane.
- Prowadzimy postępowanie, przesłuchiwani są świadkowie, powołany został biegły - tłumaczy st. asp. Irena Kornicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. ©℗
(kol)
Więcej w czwartkowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z 5 maja 2016 roku.
Fot. Robert Stachnik