PO pokazała w Szczecinie „konwój wstydu”

Politycy PO pokazali w Szczecinie "konwój wstydu". Fot. Dariusz GORAJSKI  

Szczecińskim posłom Platformy Obywatelskiej nie podobają się premie, jakie otrzymali ministrowie rządu zjednoczonej prawicy. Chcą nagłośnić tę sprawę za pomocą specjalnych billboardów, które w środę jeździły po Szczecinie, i które PO nazwała "konwojem wstydu".

- Dzisiaj do Szczecina dotarł "konwój wstydu PiS" - powiedział Arkadiusz Marchewka. - Po to, aby mieszkańcy naszego miasta mogli zobaczyć, jak zachłanna i pazerna jest obecna władza. W czasie kampanii wyborczej Beata Szydło mówiła, że ten rząd będzie cechować praca, umiar i pokora. Ale zamiast tego jest lenistwo, pycha i buta. Tylko w 2017 roku premier Beata Szydło przyznała sobie i swoim ministrom nagrody w wysokości ponad 2 milionów złotych. To nic innego jak PiS-wski program "Nagroda plus". Sama przyjęła 65 tysięcy złotych w ramach nagrody. Antoni Macierewicz - 70 tysięcy. Mateusz Morawiecki - 75 tysięcy. Marek Gróbarczyk - 65 tysięcy. Jan Szyszko - 70 tysięcy. Witold Waszczykowski - 72 tysiące. Anna Zalewska - 75 tysięcy. I tak dalej, i tak dalej.

Wedle polityków PO ministrom zjednoczonej prawicy te premie się nie należą, bo żaden z nich nie zrobił niczego ponadprzeciętnego. Uszczelnienie podatku VAT przez Mateusza Morawieckiego czy wprowadzenie programu 500+ przez Elżbietę Rafalską, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, zdaniem Platformy nie są osiągnięciami godnymi nagród.

Norbert Obrycki skupił się na atakowaniu Marka Gróbarczyka, pochodzącego ze Szczecina ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

- Za rok 2016 i sławetną fejkową stępkę, z której nic nie powstanie - nie ma nadal żadnego projektu i tego projektu, robionego w tym tempie, prawdopodobnie nie będzie - wypłacono 623 tysiące złotych - powiedział Obrycki.

Z kolei Sławomir Nitras, kandydat na prezydenta Szczecina PO i Nowoczesnej, odniósł się do spraw lokalnych.

- Prezydent Soska przyjął nagrodę w wysokości 36 tysięcy, którą przyznał mu prezydent Krzystek, czyli wyższą niż wynagrodzenie roczne nauczyciela dyplomowanego z 20-letnim stażem - ocenił.

Przypomnijmy, że po tym, jak wokół spraw premii wybuchła wrzawa, premier Morawiecki poinformował, że w tym roku nie będzie żadnych nagród pieniężnych dla ministrów. Zapowiedział także ograniczenie liczby wiceministrów i "oszczędną, mniej zbiurokratyzowaną strukturę rządu".

Z Obryckim w sprawie budowy promu i stoczni wielokrotnie polemizował Krzysztof Zaremba, poseł PiS. Jego zdaniem politycy PO w ogóle nie mają prawa wypowiadać się o przemyśle stoczniowym, choćby z tego powodu, że doprowadzili stocznię "Gryfia" do upadku. Zaremba chwalił też Gróbarczyka m.in. za to, że korzystając ze swoich prerogatyw odwołał radę pracowniczą i dyrektora oraz wprowadził komisarza, który naprawia PŻM – dzięki temu, wedle Zaremby, firma wychodzi na prostą i ma 54 miliony złotych zysku. ©℗

(as)

Na zdjęciach: Politycy PO na tle "konwoju wstydu".

Fot. Dariusz GORAJSKI