Pływający dźwig Lodbrok, który może unosić konstrukcje ważące do 260 ton, zacumował w czwartek (12 lipca) przy szczecińskim nabrzeżu Starówka, w pobliżu trzech „dźwigozaurów”, czyli zabytkowych żurawi portowych. Pokład Lodbroka od piątku jest dostępny do zwiedzania do końca wakacji, choć z przerwami.
Specjalistyczny dźwig pływający sprowadziła do Szczecina siedem lat temu spółka Marine Crane. Zastąpił popularnego Gucia, który został sprzedany przez Zakładu Usług Żeglugowych klientowi z zagranicy.
Lodbrok zbudowany został w 1956 roku. Ma ponad 41 metrów długości, a jego szerokość wynosi ok. 16,5 m. Maksymalna wysokość to 51 m. Może udźwignąć – na dużym haku – nawet 260 ton. Pracuje głównie na terenie portów w Szczecinie i Świnoujściu, ale w zależności od potrzeb wypływa na dalsze wody.
Pomaga firmom stoczniowym w przenoszeniu z nabrzeża na wodę (i w drugą stronę) mniejszych statków, przeładowuje ciężkie konstrukcje, czasem wyciąga z wody zatopione jednostki. W zeszłym roku np. wydobywał jacht żaglowy, który zatonął przy kładce w szczecińskiej marinie na Wyspie Grodzkiej. Wcześniej wyciągnął z Kanału Piastowskiego w Świnoujściu koparkę. Często też jest wykorzystywany przy budowie mostów i infrastruktury portowej (m.in. w Szwecji i Danii).
Od 13 lipca Lodbrok jest dostępny dla mieszkańców i turystów. Jego pokład można zwiedzać od poniedziałku do piątku w godz. 12 – 18, a w weekendy od 10 do 18. Przy nabrzeżu Starówka postoi do września, ale z przerwami.
– Pod koniec lipca dźwig popłynie do Rygi, gdzie dla naszego stałego klienta będzie pracował przy wodowaniu dwóch statków – informuje Andrzej Tesarski, prezes szczecińskiej spółki Marine Crane. – Wróci 6 sierpnia. Później, od 10 do 12 sierpnia, mamy zlecenie od firmy Finomar w Szczecinie na wodowanie 260-tonowej jednostki. ©℗
(ek)
Fot. ŻSTW
