@szyszko
2017-11-01 16:35:14
A dlaczego miały by być wycięte? Ustawa ministra Szyszko przywracała właścicielowi terenu prawo władania nad rosnącymi tam drzewami i krzakami. Po prostu normalność w kontrze do dziesięcioleci bolszewizmu. Poza tym sprzyjająca nowym nasadzeniom, bo świadomość, że można wyciąć w każdej chwili swoje drzewo, gdy zacznie przeszkadzać nie powoduje lęku bycia zakładnikiem własnego nasadzenia. Niestety Kaczyński uległ jękom eko-bolszewickich wyjców, które nigdy w życiu drzewa nie miały, nie posadziły, nie przycinały, liści nie grabiły i zdemolował tę ustawę, tak że dziś nie wiadomo nic, a wobec niepewności nikt zdrowo myślący sadził nie będzie. Ostatnie wichury pokazują ile jest zniszczonych domów i dachów przez powalające się na nie drzewa zbyt duże i zbyt blisko rosnące. Nie widziałem żadnego eko-bolszewika w akcji pomocy dla tych ludzi, którzy zmuszeni byli przez lata tolerować nadmierny wzrost drzewa blisko swojej nieruchomości. Jakoś Basta, która ostatnio pojechała w Polskę przeszkadzać myśliwym w dorocznym polowaniu nie grabi liści pod drzewami, nie naprawia zniszczeń, a Arleta z działu propagandy nie organizuje w gazecie kwesty na remont domostw uszkodzonych przez przymusowo rosnące drzewa. Teren Jasnych Błoni jest terenem miejskim i właściciel dawno już temu zdecydował, że będą rosły tam drzewa. I rosną. I nikt nie zamierza ich wycinać. I nie o tym była ustawa ministra Szyszko!