Jedna inwestycja jest koniecznością. Druga ma być dla szczecinian oraz turystów atrakcją szczególną. Obie są zapisane w tegorocznych planach inwestycyjnych magistratu, ale nie wiadomo, czy rzeczywiście zostaną zrealizowane. Mowa o remoncie mostu nad Rusałką oraz powrocie łodzi wiosłowych na to malownicze jezioro w parku Kasprowicza.
Dekady zaniedbań, czyli ledwie kosmetycznych napraw nawierzchni kładki oraz malowania poręczy bez gruntownej renowacji całej konstrukcji, doprowadziły łukowy most – zwany japońskim lub miłości – do stanu tzw. przedawaryjnego. Co m.in. znaczy, że jego skrajne przęsła „wykazują nieodwracalne uszkodzenia dyskwalifikujące przydatność użytkową”. Widoczne spękania, korozja jego zbrojonej konstrukcji, a nawet betonu, budzą uzasadnione obawy, że most nad Rusałką w każdej chwili może się zawalić. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 4 stycznia 2018 r.
Arleta Nalewajko
Fot. Mirosław Winconek
Wizualizacje: SBO 2016 – Marta Stankiewicz, Joanna Tomaczak, Adrian Żak