PiS bije na alarm: Grozi nam utrata części środków unijnych!

Joachim Brudziński: "Rozwój północno-zachodniej Polski i jej otwarcie na południe, na centrum naszego kraju, to polska racja stanu". Fot. Ryszard PAKIESER  

Zdaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości potencjał Pomorza Zachodniego był przez lata marnowany, a teraz grozi nam utrata części środków unijnych na regionalne inwestycje. Dane, które mają to potwierdzać, przedstawił Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju, który odwiedził Szczecin.

- Województwo zachodniopomorskie w 2000 roku w poziomie rozwoju mierzonym produktem krajowym brutto na mieszkańca miało dokładnie średnią krajową, to było 47% - mówił minister. - Dziś ten obraz jest diametralnie inny. Dane za rok 2016 pokazują, że Polska w odniesieniu do średniej unijnej ma poziom 68%, natomiast województwo zachodniopomorskie - 57%. Oznacza to, że w ostatnich latach województwo zachodniopomorskie rozwijało się znacznie wolniej aniżeli reszta naszego kraju.

Inna statystyka przedstawiona przez Kwiecińskiego: poziom innowacyjności mierzony nakładami na badania i rozwój jest u nas czterokrotnie niższy niż wynosi średnia krajowa.

- W województwie zachodniopomorskim rozwój zachodził szalenie nierównomiernie - ocenił polityk. - Działo się to w myśl paradygmatu naszych poprzedników, którzy mówili o rozwoju polaryzacyjno-dyfuzyjnym, czyli polegającym na koncentracji wysiłków rozwojowych w wybranych dużych centrach i czekaniu na rozprzestrzenianie się tego rozwoju. Tylko że to rozprzestrzenienie nie nastąpiło. W zachodniopomorskim też nie. Była koncentracja w samym Szczecinie, natomiast nie było współpracy z resztą regionu.

Według ministra polityka marszałków województw doprowadziła do poważnych zagrożeń związanych z wydawaniem środków unijnych - analiza z sierpnia pokazuje, że w skali całego kraju możemy stracić 407 milionów euro. Ta strata grozi 9 regionom, także naszemu - u nas zagrożonych jest, zdaniem PiS, ponad 19 milionów euro.

- Zagrożoną kwotą jest jeszcze ponad 78 milionów euro z tytułu rezerwy wykonania - dodawał Kwieciński. - My stawiamy budzik, alarmujemy, mówimy: panie, panowie, trzeba działać, bo te pieniądze mogą przepaść. Są jeszcze trzy miesiące i można się z tym uporać. Wielu marszałków mówi, że ma swoje plany, że najwięcej wydaje w ostatnim kwartale, w grudniu. To prawda. Ale kto będzie te osoby rozliczał, skoro w części zarządów województw zmienią się składy osobowe?

Politycy prawicy przekonywali, że rząd stara się nadrobić zaległości wynikające z zaniechań marszałka i robi to dzięki kierowanym tu dużym inwestycjom krajowym takim jak m.in. drogi S3, S6, S10, S11, tunel w Świnoujściu, pogłębieniu toru wodnego Świnoujście - Szczecin.

- Potencjał Pomorza Zachodniego był niszczony i dewastowany, by wspomnieć tylko Stocznię Szczecińską - stwierdził Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji. - Dobry czas dla regionu jest od 2015 roku, bo w końcu najważniejsze osoby w państwie widzą potencjał i tę oczywistą zasadę, że rozwój północno-zachodniej Polski i jej otwarcie na południe, na centrum naszego kraju, to polska racja stanu. ©℗

(as)

Na zdjęciu: Joachim Brudziński: "Rozwój północno-zachodniej Polski i jej otwarcie na południe, na centrum naszego kraju, to polska racja stanu".

Fot. Ryszard Pakieser