- To miłe doświadczenie, bo ludzie są sympatyczni i szybko się dogadujemy - powiedziała Justyna Frymark, uczennica III klasy biologiczno-chemicznej I Liceum Ogólnokształcącego, która opiekowała się pielgrzymami podczas kończących się w poniedziałek (25 bm.) Dni Diecezjalnych.
W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej najliczniejsza, bo blisko 400-osobowa grupa gości z krajów Europy, Afryki i Ameryki Południowej przebywała przez minione dni w Koszalinie. Opiekowało się nimi 30 wolontariuszy. Podjęli się tego nie tylko z powodu szlifowania języków obcych.
- Jestem człowiekiem wierzącym, tak mnie wychowano, żeby nieść pomoc innym - stwierdził Marcin Gurak, uczeń III klasy matematyczno-fizycznej I LO.
W okolicach katedry pw. NPNMP widniały powitania: Bienvenue! Willkommen! Bienvenidos! Welcome! W ślad za tym ulice Koszalina jak nigdy pełne były egzotycznych gości. Spali w katolickich rodzinach, choć nie wszyscy w familiach znali jezyki obce.
Z dalekiej Sri Lanki pochodzą John i Joy Antony. W ich kraju 70 proc. społeczności stanowią wyznawcy buddyzmu. Oni są katolikami. Mieszkają za Odrą. Pierwszy raz trafili do Polski. Z ciekawości i aby mieć szansę spotkać rodaków z ojczystego kraju w Krakowie.
W grupie z Dortmundu strojem trampa zwracał uwagę Robert Remmers. Ożywił się, gdy padły nazwiska Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Piszczka - byłych lub obecnych polskich futbolistów klubu Borussia. Okazuje się, że nie wiara ściągnęła go do naszego kraju.
- Chcę tutaj zobaczyć coś nowego, poznać inną kulturę i obyczaje, a także uroki waszych miast - wyjaśniał niemiecki gość.
Wśród wielojęzycznych pielgrzymów miło było spotkać 16-letnią Emilię Sokol, która mówi po polsku, choć jest obywatelem innego państwa. W 1996 roku jej rodzice wyjechali do Niemiec. Tam się urodziła. Ma starszego brata i młodszą siostrę. W Dortmundzie jest kościół polski, który odwiedza z rodziną. To nie jedyna forma kultywowania polskości.
- Wigilia zawsze przebiega tradycyjnie z polskim jedzeniem - mówi Emilia. - Nadto co roku jeździmy do Polski na wakacje do Zakrzewa, gdzie urodziła się moja mama. W Koszalinie jestem pierwszy raz. Ładne i sympatyczne miasto.
Czego oczekuje po swym udziale w Dniach Diecezjalnych i potem w Światowych Dniach Młodzieży (ŚDM)?
- Chcę poznać młodych ludzi, którzy wyznają tę samą wiarę jak ja - odpowiada. - Aby móc razem przeżywać uczucia religijne, bo spotkania są istotne, ale wspólna modlitwa jest równie ważna.
Był także czas na zwiedzanie Koszalina, podróż statkiem po Bałtyku w Darłowie, wizytę w placówkach opiekuńczych czy udział w zawodach sportowych. Nie brakowało śpiewu i tańca, a pogoda w te dni dopisała. W poniedziałek (25 bm.), po mszy św. w Skrzatuszu, pielgrzymi wyjadą do Krakowa.
ŚDM to spotkania młodych katolików zapoczątkowane przez ówczesnego papieża Jana Pawła II w 1985 roku. To forma religijnego festiwalu, która skupia młodzież z całego świata, aby mogła wspólnie spędzić czas i modlić się. Tegoroczne ŚDM w Krakowie i okolicy, które odbędą się w dniach 26-31 bm., przebiegną ph. "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią". ©℗
Tekst i fot. (m)
Na zdjęciu: z uśmiechem i flagą narodową pielgrzymi z RPA w piątkowe (22 bm.) popołudnie przemaszerowali w licznej grupie przez ulice Koszalina na Górę Chełmską.