Był pomysł urządzenia ogrodu w parku Brodowskim, na Żelechowej. Prospekt, który poparło ponad 1,5 tysiąca głosujących w tegorocznym Szczecińskim Budżecie Obywatelskim. Jednak nie został skonsultowany ani z mieszkańcami, z myślą o których został przygotowany, ani nawet z miejscową radą osiedla. Efektem czego był społeczny protest. Na tyle silny, że zmusił przedstawicieli władz miasta, merytorycznych wydziałów magistratu oraz samych pomysłodawców do rozmów oraz szukania kompromisu… z mieszkańcami, których stanowisko - „nic o nas bez nas" - wcześniej ignorowali.
„Park Brodowski Żelechowa - sensoryczny ogród zabaw, strefa sportu i rekreacji" - przeszedł pozytywnie całą procedurę weryfikacyjną Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego. Jednak - co przyznawał zarówno wiceprezydent Daniel Wacinkiewicz, jak i Paweł Adamczyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM - zawierała ona istotny błąd. Nie przewidywała bowiem ważnego etapu, a dla tzw. budżetu partycypacyjnego o znaczeniu kluczowym: konsultacji społecznych.
- Nie byłoby nas tu i teraz, gdyby rozmawiano z nami jak z ludźmi, a nie podrzucano projekt do realizacji w stylu nakazowo-rozdzielczym, jak w minionej epoce, niczym kukułcze jajo - mówiła jedna z uczestniczek spotkania, do którego doszło w miniony czwartek (22 czerwca), SP nr 42 przy ul. Hożej.
Aktualna propozycja zagospodarowania parku Brodowskiego, przygotowana przez profesjonalną firmę projektową, z prospektem głosowanym w ramach SBO ma wspólną już niemal tylko lokalizację - w miejscowym planie zagospodarowania zarezerwowanym na strefę sportu i rekreacji. Uwzględnia też jego główny postulat - budowę ogrodu sensorycznego. Poza tym jest bardziej zbieżna z projektem ogrodu w sąsiedztwie dawnego Cmentarza Drzetowskiego, jaką opracowali protestujący mieszkańcy Żelechowa.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 26 czerwca 2017 r.
Arleta Nalewajko
Fot. Robert Stachnik