Około godz. 12, w środę 18 września, doszło do groźnego pożaru w Jaromierkach (gmina Barlinek). W ogniu stanął warsztat na terenie byłego salonu samochodowego.
Ogień szybo rozprzestrzenił się po powierzchni całego dachu budynku. Sprzyjał temu silnie wiejący wiatr. Dlatego strażacy skoncentrowali się nie tylko na gaszeniu warsztatu, ale także na niedopuszczeniu ognia do sąsiadującego z nim budynku mieszkalnego.
Ze względu na realne zagrożenie zapalenia się budynku mieszkalnego, znajdującego się obok palącego się warsztatu samochodowego, w akcji gaśniczej udział wzięło 14 samochodów straży pożarnej. Oprócz strażaków z gminy Barlinek, udział w akcji wzięli strażacy z Dębna, Myśliborza, Jesionowa, Ław, Lipian i Przelewic. Pomocy medycznej potrzebował strażak, który wpadł do kanału znajdującego się wewnątrz warsztatu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Spaleniu uległy cztery, naprawiane samochody. W trakcie gaszenia okazało się, że wewnątrz warsztatu znajdują się butle z acetylenem. Zabezpieczone zostały przez strażaków. Jak nam powiedzieli, już po akcji strażacy, największym jej problemem był silny wiatr i brak ciśnienia wody w hydrantach. Na miejscu byli policjanci z Komisariatu Policji w Barlinku.
Tekst i fot. (sja)
