program kursu prawa jazdy nie obejmuje procedury gaszenia pożaru samochodu. Kto wie że proszek wewnątrz gaśnicy ulega zbryleniu i należy przed użyciem gaśnicy mocno uderzyć w twarde podłoże jej stopa tak by przywrócić sypkość proszku gaśniczego? Kto szkoli kierowców z tego by nieznacznie uchylić klapę maski i wyładować cały ładunek do komory silnika? I dlaczego straż pożarna nie gasi samochodów elektrycznych - bo płonący lit i stopy magnezu potrafią czerpać tlen z piasku i nie ma czym gasić...

szczególnie łatwo gasi się tym kilogramowym dezodorantem pożar hybrydy a litowym akumulatorem, czynnikiem r1234 w klimie i kupą stopów magnezu w podzespołach.

Na tym forum wypisują niedouczone osobniki ( nie mylić z ludźmi) ,samochód nie wybucha jak na filmach powinno się pomóc kierowcy ugasić pożar. Za co dostajecie PRAWO JAZDY, gaśnica kosztuje 30 zł.

szanowny redaktorek z nazwiska ,moze straz sie nim zainteresuje i zrobi mu przeszkolenie jak postepowac w takich sytuacjach ze trzeba uciekac jak najdalej jak niema nikogo w srodku bo jak gaz pier...du..tnie to juz redaktorek nic nie napisze wiecej

Czy Pan Redaktor czuje przeszkolenie po tych uwagach?

Enty w Kurierze artykuł dla wierszówki. BRAWO dla wpisów poniżej. Jak nie ma kogo ratować z płonącego samochodu, należy się odsunąć i zaczekać. To za gaszenie samochodu 1 kg gaśnicą powinien być mandat. Taki zwykły za skrajną głupotę.

Gaśnica 1kg jest po to aby auto spłonęło zgodnie z przepisami przeciwpożarowymi (żeby działało ubezpieczenie). Jak widać dym spod maski, to najlepiej nie otwierać, bo jak tlen się dostanie to buchające płomienie mogą spowodować groźne poparzenia. Nie wiemy też, czy coś zaraz nie wybuchnie. Auto zawsze można kupić, a zdrowie i życie jest tylko jedno. Jeżeli w pojeździe nikogo nie ma to polecam oddalić się na bezpieczną odległość czekać na służby.

Widziałem kiedyś podobne zdarzenie ,,na żywo" -to jest nie do ugaszenia za pomocą samochodowej gaśnicy.... Najważniejsze - ratować ludzi ! A samochód ? Srał kot ten samochód.....

Tą samochodową gaśnicą to można zgasić co najwyżej tlącego się peta na tapicerce, a nie żywo płonący samochód. Ten lamentujący gość kiedyś stał przy jakimkolwiek ognisku? Wie jakie mogą być temperatury metr od ognia? Wie na ile blisko trzeba się zbliżyć do samochodu by ugasić tam cokolwiek? Co to za bajkopisarz w ogóle?

Pal licho samochód aby ludzie byli bezpieczni!

Czy redaktor chciałby miec poparzenia 3 stopnia i porażenie nerwowe w wyniku gaszenia samochodu wartego tysiąc złotych ?

"Co za matoł" i "Zainteresowany" mają rację. Wbrew cichej opinii Pana Redaktora wielu kierowców wiedziało, jak postępować.

A skąd ludzie mają wiedzieć że w pojeździe nie ma instalacji LPG albo instalacja klimatyzacji nie jest napełniona superekologicznym R1234yf który podczas pożaru wydziela toksyczne związki fluoru...

W kraju cywilizowanym Niemcy : główna zasada auto płonie uciekać wezwać służby , nie otwierać maski , aby nie ułatwiać dopływu tlenu !! U nas oczekiwanie na reakcję z 1kg. gaśnicą BUHAHAHA !!!

Pisarczyk który wysmarował ten artykuł i nawet się pod nim nie podpisał niech zastanowi sìę czy sam by ryzykował zabawę w domorosłego strażaka z pseudo gaśnicą. Dno i warstwa mułu.