Oszustwo w Stargardzie. Fałszywy wnuczek zwiódł 88-latkę

Fot. pixabay.com (zdjęcie ilustracyjne)  

Na telefon 88-letniej mieszkanki Stargardu zadzwonił mężczyzna. Podał się za jej wnuczka. Poinformował ją, że miał wypadek i potrzebuje pieniędzy.

– Mężczyzna poprosił o pieniądze na kaucję, by uniknąć więzienia – opowiada o zdarzeniu podkom. Krzysztof Wojsznarowicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. – Seniorka uwierzyła w jego opowieść. Straciła 14 tysięcy złotych.

Oszustwa „na wnuczka” czy „na wypadek” to wciąż popularne metody działania oszustów, którzy podszywają się pod krewnych ofiary.

– Oszust przez telefon udaje młodą osobę z rodziny, niejednokrotnie płacząc do słuchawki i rozpaczając, że stała się tragedia – opowiada o mechanizmie oszustów rzecznik stargardzkiej policji. – Najczęściej mówi o wypadku drogowym, do którego miało dojść. I aby sprawca nie trafił do więzienia, musi wpłacić kaucję.

W słuchawce często słychać drugi głos, rzekomego policjanta czy prokuratora, którzy potwierdzają wersję oszusta.

– Jeśli kiedykolwiek przez telefon usłyszysz prośbę o pilną pomoc i przekazanie pieniędzy, zachowaj czujność i ostrożność – radzi Krzysztof Wojsznarowicz ze stargardzkiej policji. – To najprawdopodobniej próba oszustwa. Natychmiast zakończ rozmowę i wybierz numer do osoby ci najbliższej, informując o tym, co się stało. ©℗

(w)