Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Oskarżony zeznawał: Mógł się sam nadziać

Data publikacji: 06 maja 2017 r. 12:10
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:36
Oskarżony zeznawał: Mógł się sam nadziać
 

Zaczęło się niewinnie. W lipcu 2016 r. młodzi mężczyźni zaczęli głośno komentować małżeńską kłótnię. To doprowadziło do przepychanki pomiędzy wyprowadzonym z równowagi mężem a wścibskimi sąsiadami. Szamotanina zakończyła się ciosem nożem w brzuch. Proces Marka K. rozpoczął się w Sądzie Okręgowym w Szczecinie.

Marek K. nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu przez prokuratora przestępstwa. Twierdzi, że został zaczepiony przez grupę 3-4 mężczyzn podczas rozmowy z żoną.

– Staliśmy przed blokiem – wyjaśnia oskarżony. – Poprosiłem żonę, by dała mi klucze od mieszkania. Chwilę rozmawialiśmy. Wtedy siedzący na ławce zaczęli coś do nas krzyczeć. Jakieś komentarze. Powiedziałem im, żeby się nie wtrącali w nie swoje sprawy.

Po tej uwadze, zdaniem oskarżonego, jeden z mężczyzn podbiegł do niego i zaczął okładać pięściami. Potem nadbiegli jego koledzy.

– Nie wiem, jak się dostałem do domu – przyznaje przesłuchiwany. – Ale dopiero na miejscu się zorientowałem, że na trawniku zgubiłem portfel i telefon.

Marek K. wyszedł więc ponownie przed blok. Obawiając się, że znów zostanie napadnięty, wziął ze sobą nóż z kuchni. Z jego słów wynika, że właśnie ten nóż sprowokował napastników do ponownego ataku. K. dostał pięścią w twarz – ktoś złamał mu nos. Potem kopniaka w brzuch. Doszło do szamotaniny.

– Zacząłem się z jednym turlać po ziemi – przypomina sobie oskarżony. – Nie pamiętam dokładnie, co było dalej. Byłem zdenerwowany. Poza tym wcześniej trochę wypiłem. On mógł się wtedy sam nadziać. To musiał być przypadek.

Marek K. jest tymczasowo aresztowany (przebywa w Zakładzie Karnym w Goleniowie). Odpowiada za usiłowanie dokonania zabójstwa – pokrzywdzonego Aleksandra W. udało się uratować.

Leszek WÓJCIK

Fot. Robert WOJCIECHOWSKI (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

fvy
2017-05-06 16:22:42
W procesie ma oskarzony cienko - jeden przeciw kilku; zeznaje jak go pouczyl adwokat by zoptymalizowac proces --- a jak bylo na prawde i czy mozliwe jest to do ustalenia? Czy mozna napadac czlowieka z zona? A moze jest czlowiek niewinny, ktory jest napadniety przez kilku?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA