Wtorek, 16 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Ósemka do (u)ratowania

Data publikacji: 05 stycznia 2021 r. 09:03
Ostatnia aktualizacja: 06 stycznia 2021 r. 10:14
Ósemka do (u)ratowania
Koszmar ośmiu psich seniorów z podgoleniowskiej wsi nie musi dłużej trwać. O ile Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami znajdzie dla nich domy tymczasowe. Możliwie, jak najszybciej. Fot. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami  

Są zamknięte na niewielkiej przestrzeni pod gołębnikiem. Bez dostępu do świeżego powietrza, spacerów. Piją wodę zanieczyszczoną odchodami. "Pan życia i śmierci" nie codziennie daje im jeść. Za to konsekwentnie odmawia pomocy weterynaryjnej, choć nie tylko po ich sierści widać, jak rozpaczliwie jej potrzebują.

Gehenna ośmiu psów z podgoleniowskiej wsi nie musi dłużej trwać. O ile Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami znajdzie dla nich domy tymczasowe. Możliwie, jak najszybciej.

Na pomoc

- Psy są w różnej kondycji i wielkości. Są wśród nich także małe. Wszystkie w wieku senioralnym: od dziesięciu lat w górę. Żyją w warunkach złych. Chcemy im zapewnić godną i bezpieczną starość - mówi Karolina Winter-Zielińska, prezeska Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.

Psy w fatalnych warunkach żyją od lat. Sąsiadów wreszcie ruszyło sumienie. Dlatego wezwali na pomoc TOZ.

- Niektóre mają problemy z chodzeniem. Niektóre z widzeniem i słuchem. Wszystkie są zarobaczone i mają pasożyty skóry. Co widać po kondycji ich sierści. Czy cierpią także z powodu innych schorzeń? Nie wiemy. Bo właściciel psów, stary człowiek, odmawia im pomocy lekarsko-weterynaryjnej. Ale zważywszy na ich wiek, wszystkie wymagają specjalnej troski. A on tę pomoc odrzuca - twierdzi prez. Karolina Winter-Zielińska.

Właściciel utrzymuje psy w warunkach urągających wszelkim standardom. I żadne prośby na nic się zdają. Wielokrotne interwencje i zalecenia ze strony TOZ dotychczas pozostały bez echa. Mężczyzna nie pozwala nawet zbliżyć się do swych psów. Tym bardziej oddać w dobre ręce. Stanowczo odmawia również zrzeczenia się ich na rzecz TOZ. Z nieznanych przyczyn nie pozwala, żeby los ośmiu psów się odmienił, na lepsze.

Na pewno cierpią, ale...

- Próbowaliśmy perswazji: żeby oddał choć dwa-trzy najstarsze. Ale odmówił. One na pewno cierpią, ale... W tej sytuacji, mimo wszystko, nie zdołaliśmy stwierdzić, że zachodzi przesłanka bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia psów. Dlatego nie możemy ich odebrać interwencyjnie, natychmiastowo w asyście policji. Jednak ze względu na ich utrzymywanie w niewłaściwych warunkach, złożyliśmy wniosek o odebranie psów dotychczasowemu właścicielowi. U właściwego burmistrza. To wszystko, na co w tym momencie pozwala nam prawo - relacjonuje prez. TOZ.

Burmistrz już nadał bieg postępowaniu administracyjnemu. Jednak jego finał może być daleki od oczekiwań obrońców praw zwierząt. Jeśli bowiem zapadnie decyzja o odebraniu psów właścicielowi, to bez wskazania domów tymczasowych, trafią one do schroniska dla bezdomnych zwierząt. W tym przypadku do placówki w Białogardzie, obsługującej kilka sąsiednich gmin. Skąd nie będzie można ich zabrać aż do uprawomocnienia się orzeczenia sądu w sprawie. Czyli miesiącami, o ile nie dłużej. Tego rodzaju sprawy karne - jak przyznaje prez. TOZ - trwają nawet do dwóch lat.

- Z deszczu pod rynnę? Nie chcemy takiego rozwiązania dla tych psów. W warunkach schroniska się nie odnajdą. Bez wolontariatu, szans adopcyjnych... Pragniemy im zapewnić bezpieczeństwo, właściwą troskliwą opiekę. Taką mogą znaleźć wyłącznie w warunkach domów tymczasowych. I takich dla nich poszukujemy - mówi prez. Karolina Winter-Zielińska.

Przyjazny dom - nie schronisko

TOZ chce ósemkę czworonożnych seniorów wziąć pod swoje skrzydła. Dlatego prosi o pomoc ludzi dobrej woli, które zechcą przygarnąć skrzywdzone psiaki pod swój dach, tymczasowo.

- Wiemy, że to nie są słodkie szczeniaczki. Ale miłe psiaki, ludziom przyjazne. Zapewnimy wszystko, co dla nich potrzebne: karmę, opiekę lekarską, pomoc groomerską. Tylko pomóżcie je uratować. Chociaż na ostatnią prostą ich życia: niech nie dobiega końca w schroniskowych boksach - apeluje TOZ.

Przyjazne domy, w których psiaki po przejściach znalazłyby bezpieczne schronienie: miejsce na kanapie, pełną miskę, serdeczną czułą opiekę. Zanim do nich trafią, przejdą pełną diagnostykę w przychodni TOZ, rozpoczną leczenie, zostaną odrobaczone, odpchlone, a dzięki zaprzyjaźnionym salonom groomerskim - umyte, przystrzyżone, wyczesane.

- Nie wiemy, jak będą się dogadywały z obcymi im zwierzętami, jak odnajdą w domach. Ale zapewnimy wszelką pomoc, także behawiorysty. W razie potrzeby specjalistyczne leczenie i weterynaryjną karmę również - dodaje prez. TOZ.

Na wezwanie TOZ już odpowiedziały rodziny, deklarując przyjęcie trzech psów na zasadzie domu tymczasowego. Potrzeba lokum dla pozostałej piątki w pilnej potrzebie. Na już. Kto może pomóc, jest proszony o kontakt z wolontariuszką Marleną - tel. 607-701-117. ©℗

Arleta NALEWAJKO

Fot. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami

***

Osiem psich staruszków. TOZ apeluje: "Gdybyśmy znaleźli dla nich domy tymczasowe, moglibyśmy wystąpić do burmistrza, żeby psiaki trafiły do nas. Jest taki wyjątek w procedurach. Żebyśmy mogli to zrobić, musimy mieć jednak dla nich miejsce. Nie mamy wiele czasu, więc... Prosimy, pomóżcie!"

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

zwierz
2021-01-06 10:13:23
Tylko psiaków żal. Właściciel - jak pan życia i śmierci. Przerażające. I ta NIEMOC. NIC nie można zrobić, bo staruch nie pozwala.
Na co czeka Sejm?
2021-01-05 10:09:35
Gdyby była uchwalona "Piątka dla Zwięrząt" już można byłoby te zwierzęta zwyrodnialcowi odebrać.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA