Czy po Nowym Roku klienci Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odejdą z kwitkiem z powodu protestu lekarzy orzeczników? Ci bowiem niezadowoleni są z ustawy, która nakaże im ujawnienie majątków.
Medycy ci są ważnym ogniwem ZUS. - Zadaniem lekarza orzecznika ZUS jest wydawanie orzeczeń w sprawach świadczeń wypłacanych z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i w sprawach poza ubezpieczeniowych - tłumaczy Karol Jagielski, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa zachodniopomorskiego. - To oni decydują, czy obywatel dostanie np. rentę i której grupy.
Prawie pół miliona obywateli może mieć po Nowym Roku poważne problemy, żeby dostać rentę, świadczenie rehabilitacyjne czy powypadkowe - zaalarmowała Rzeczpospolita. Większość z lekarzy orzeczników w kraju - a jest ich 650 - grozi porzuceniem pracy. 1 stycznia wchodzi w życie ustawa o jawności życia publicznego. Wymieniono w niej 108 podmiotów, które będą musiały złożyć oświadczenie majątkowe. Znaleźli się wśród nich lekarze orzecznicy ZUS, lekarze rzeczoznawcy KRUS oraz członkowie komisji lekarskiej ZUS lub KRUS.
W szczecińskim oddziale ZUS zatrudnionych jest 28 lekarzy orzeczników, a w koszalińskim - 13. Wszyscy na podstawie umowy o pracę. W regionie wynagrodzenie zasadnicze takiego medyka wynosi średnio ponad 7 tysięcy złotych, a jak poinformował Karol Jagielski "bywa, że praca w ZUS nie jest jedynym miejscem pracy".
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 23 listopada 2017 r.
(kl)
Fot. Katarzyna Lipska-Sokołowska