W środę szczecińscy radni Prawa i Sprawiedliwości postanowili wypowiedzieć się w sprawie środków z KPO i afery związanej z dotacjami przyznawanymi na wątpliwe potrzeby i projekty.
Na konferencji zorganizowanej pod Zachodniopomorskim Urzędem Wojewódzkim radni PiS skrytykowali sposób, w jaki obecny rząd rozdysponował środki finansowe z KPO.
– To nie są środki z nieba. To są środki wypracowane przez nas, przez państwo polskie w ramach struktur europejskich i to są środki, na które my się wszyscy będziemy składać, które my wszyscy będziemy musieli tak naprawdę zwrócić do kasy, do jednego wspólnego budżetu europejskiego, więc to nie są środki, które spadają nam teraz jak te liście z drzew, czy jak deszcz z nieba. To są środki, które kosztują – podkreślił radny Krzysztof Romianowski. – Bo trudno szukać mądrości w dysponowaniu środków chociażby na klub dla swingersów. Trudno również szukać pewnej logiki i zasadności w rozdysponowaniu środków na przykład na saunę, czy na solarium. No przecież wszyscy wiemy, że solaria są rzeczą, czy miejscami, których już wszyscy unikają, bo są po prostu szkodliwe dla zdrowia człowieka. Ale również trudno znaleźć logikę w wydatkowaniu środków na nowe jachty. Przecież to są dobra luksusowe. To nie są dobra, które mają być finansowane z pieniędzy publicznych.
Radna Julia Szałabawka poruszyła lokalny wątek, wspominając o pośle Arturze Łąckim związanym z naszym regionem i jednocześnie beneficjencie środków z KPO.
– Poseł Łącki w 2019 roku powiedział takie zdanie, że 500 plus demoralizuje ludzi. I ten człowiek nie ma wstydu, nie ma żadnych skrupułów, żeby jego żona wzięła ponad milion złotych z publicznych pieniędzy z KPO na modernizację, na remont swojego hotelu. To jest wstyd dla naszego regionu. Kolejny raz musimy się za nich wstydzić. Musimy się wstydzić, że tacy ludzie są właśnie stąd, z naszego Szczecina, z naszego Pomorza Zachodniego – mówiła radna w trakcie konferencji.
Radna sejmiku Agnieszka Kurzawa podkreśliła, że za przyznanie środków odpowiedzialny jest były dyrektor Morskiego Centrum Nauki, a obecnie prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości Witold Jabłoński.
– Zwróćmy uwagę jeszcze na jedną rzecz, bo o tym bardzo wiele osób zapomina. Kto przyznawał środki z KPO w Zachodniopomorskim? Prezesem Fundacji Przedsiębiorczości został Witold Jabłoński, prominentny działacz Platformy Obywatelskiej. Wcześniej był dyrektorem Morskiego Centrum Nauki, co też pokazało, że nie potrafił tej inwestycji przeprowadzić w ramach finansowych, które były wcześniej ustalone. Taka osoba właśnie rozdzielała środki w zachodniopomorskim z Krajowego Programu Odbudowy i na to też nie możemy się zgadzać. Proszę, aby wszyscy właśnie podkreślali to, kto przyznaje te środki. To jest działacz Platformy Obywatelskiej, to jest tłusty kot Platformy Obywatelskiej, który przez wiele lat był dyrektorem Morskiego Centrum Nauki, a wcześniej był również wicemarszałkiem w województwie zachodniopomorskim.
Dariusz Smoliński zaproponował, aby poseł Artur Łącki zrzekł się miliona złotych na rzecz remontu zajezdni tramwajowej na Golęcinie.
– Gdyby pan poseł Łącki na przykład zrezygnował z tego miliona złotych i przekazał go na rozbudowę, to mamy już pierwszy milion chyba z sześciu czy pięciu. To byłby dobry początek, panie pośle – zaapelował radny.©℗
Agata JANKOWSKA