Kajakarze ze szczecińskiego Centrum Żeglarskiego 3 lipca wyruszyli w niezwykłą eskapadę – po morskich wodach otaczających duńską wyspę Bornholm. Za nimi najtrudniejszy fragment, czyli północny cypel Hammeren. Zmagali się z silnymi wiatrami i 1,5-metrowymi falami. Wyprawa pomału dobiega końca.
Zgodnie z założeniami, wodna wędrówka wzdłuż brzegów jednej z najpiękniejszych wysp Bałtyku ma trwać osiem dni. Bornholm otaczają otwarte morskie wody, gdzie wieją często silne wiatry i występuje duże falowanie. To jedna z najtrudniejszych tras kajakowych na Bałtyku i niewielu kajakarzom udało się ją pokonać.
Dziewięcioosobowa grupa wyruszyła 3 lipca busem z Centrum Żeglarskiego (organizatora wyprawy) do Kołobrzegu i dalej promem do Nexø na Bornholmie, skąd 4 bm. spłynęła na bałtyckie wody w kajakach. Ekipą dowodzi Piotr Owczarski, instruktor kajakarstwa i komandor spływu. Trzon grupy stanowią szczecinianie, ale wśród uczestników są także kajakarze z Goleniowa, Nowogardu i Świnoujścia. Wcześniej opłynęli już wyspy Wolin, Uznam, Rugię.
– Za nami Nexø, Svaneke, Gudhjem, Alinge – relacjonował nam w sobotą Piotr Owczarski. – Wyruszyliśmy z Sandvig o godz. 8 rano. Powitał nas rozkołysany Bałtyk i wysokie na około 1,5 metra fale. Płynęliśmy wzdłuż wysokich, pionowych klifów. Wiosłowaliśmy, rzucani przez fale, w strefie odbitych fal. Wiatr wiał w dzioby. Kajaki wspinały się na fale i z łoskotem spadały po drugiej stronie. Po kilku godzinach dotarliśmy do portu Hammerhavn. Za nami najtrudniejszy fragment wyspy – północny cypel Hammeren. To taki Horn Bornholmu.
Z soboty na niedzielę nocowali u podnóża zamku Hammershus. Tam przeczekali silne zachodnie wiatry, a następnie ruszyli dalej, do Rønne.
Kajakarze wrócą do Polski promem. Zamierzają wyruszyć z Nexø 11 lipca po południu. W nocy dojadą z Kołobrzegu do Szczecina. (ek)
Fot. Centrum Żeglarskie/Facebook