Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Okradali i bili, a gdy ofiary zgłaszały się na policję, zastraszali

Data publikacji: 09 kwietnia 2018 r. 23:37
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:07
Okradali i bili, a gdy ofiary zgłaszały się na policję, zastraszali
 

Trzej mieszkańcy Tanowa i Polic zostali oskarżeni o pobicie, kradzież, groźby karalne i wpływanie na świadków. Prokuratura twierdzi, że popełnili w sumie szesnaście przestępstw.

Śledztwo zaczęło się od zgłoszenia napadu na mężczyznę, do którego doszło 25 lutego 2018 r. Jeden z oskarżonych zaczepił przechodnia, a potem szarpiąc go i grożąc pobiciem, zabrał mu srebrny łańcuszek o wartości tysiąca złotych. Kiedy pokrzywdzony zażądał zwrotu łańcuszka, oskarżony zaczął go bić. Niestety, dołączył do niego kolega, który pomógł mu zaciągnąć mężczyznę do samochodu, gdzie wspólnie zabrali mu telefon komórkowy i kartę bankomatową. Natychmiast spróbowali wypłacić pieniądze z konta ofiary. Jak się okazało, że nie ma na nim ani grosza, napastnicy ponownie zaczęli pokrzywdzonego bić – poszkodowany doznał poważnego urazu oka i twarzy. Żądali 150 zł.

Oskarżonym – Arturowi E. i Damianowi A. prokurator zarzucił ponadto, że 4 czerwca 2017 r. grozili śmiercią kolejnemu pokrzywdzonemu, którego wcześniej, 5 maja, Artur E. okradł. Chcieli w ten sposób wymusić na mężczyźnie wycofanie złożonego w tej sprawie na policji zawiadomienia o przestępstwie.

Z kolei oskarżonemu Mariuszowi E. zarzucono popełnienie przestępstwa polegającego na grożeniu pozbawieniem życia innemu pokrzywdzonemu. Cała trójka pobiła go później i naruszyła jego tzw. mir domowy (16 czerwca 2017 r.). Ale to nie koniec. Kiedy się okazało, że pokrzywdzony zgłosił się na policję, mężczyźni wrócili i znów grozili mu śmiercią, próbując wymusić na nim wycofanie zawiadomienia.

Żaden z oskarżonych nie był w przeszłości karany. W toku śledztwa częściowo się przyznali do popełnienia zarzucanych im przestępstw. Są tymczasowo aresztowani. Grozi im, w zależności od przyjętej kwalifikacji prawnej zarzucanych im czynów, do 10 lub 12 lat więzienia.

(lw)

Fot. Robert Stachnik (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

stcja benzynowa powtórnie
2018-04-10 08:40:03
Zaraz, zaraz - 4 czerwca grozili i żądali, żeby wycofał doniesienie o przestępstwie (czyli je złożył i powiedział kto go pobił) a 16 czerwca dokonali kolejnego napadu ??? Czyli nadal (mimo doniesienia) byli na wolności !!?? Gratulacje, gratulacje i wszystkiego dobrego dla bohaterskich służb.
Bez litości
2018-04-10 06:47:28
20 lat więzienia na ryj to minimum. Bez możliwości warunkowego zwolnienia....no chyba że byli roztargnieni...to rok w zawieszeniu na dwa lata....
'
2018-04-10 06:31:10
Bezrobocie na wsiach jest spore, tak jak i stopień wykształcenia nie należy do najwyższych, więc zamiast wziąć się do uczciwej pracy to napadają. Ciekawe, skąd wzięli samochód, też z tego procederu, czy w inny sposób.
!
2018-04-09 23:46:48
Co to za kraj, że zaczepiają kogoś na ulicy, wiedzą, gdzie mieszka, wciągają do samochodu, przetrzymują ofiarę w samochodzie aż sprawdzą jego kartę bankomatową? Zabić takich to za mało, trzeba jeszcze rozsypać prochy, bo to się w głowie nie mieści, że takie szumowiny chodzą o tym świecie. Upublicznić ich dane, aby wszyscy wiedzieli jakich mają sąsiadów.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA