Co jakiś czas do redakcji „Kuriera” dzwonią kierowcy z prośbą o interwencję: „Zróbcie coś z tymi reklamami imitującymi telewizory, w których wyświetlane są szybko migające, ruchome obrazy. Kiedy robi się ciemno, ich pulsujące, ostre światło oślepia”.
– Takich reklam jest w Szczecinie wiele. Są na al. Wyzwolenia, na pl. Żołnierza, na ul. Krzywoustego… – wymienia taksówkarz jednej ze szczecińskich kompanii. – Jedna z nich miga na niebiesko, naśladując policyjnego koguta. Siłą rzeczy kierowca się odwraca, by się zorientować, o co chodzi.
Jak się okazuje, niektóre z tych błyskających reklam działają bezprawnie. Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie złożył już kilkadziesiąt zawiadomień o popełnieniu wykroczenia.
– Postępowania prowadzi policja oraz sądy – dowiadujemy się w Centrum Informacji Miasta.
Podstawą interwencji jest zapis w Ustawie o drogach publicznych, który m.in. reguluje też kwestie „reklam emitujących światło w pasach drogowych oraz sytuowanych w zbliżeniach do pasa drogowego”. Zgodnie z tymi przepisami, reklamy umieszczone przy ulicach (w tym przypadku drogach powiatowych) powinny być usytuowane co najmniej 10 m od zewnętrznej krawędzi jezdni.
Sankcje z tytułu naruszania przepisów zawarte są w Kodeksie wykroczeń: Kto umieszcza reklamę z naruszeniem warunków jej sytuowania, o gabarytach większych niż dopuszczalne, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
(lw)
Fot. Robert Stachnik