To smutna wiadomość. Zmarł Honorowy Obywatel Szczecina, jezuita ojciec Hubert Czuma. Znany był przede wszystkim z działalności w antykomunistycznej opozycji i z Duszpasterstwa Akademickiego.
- Kiedy przyjechał do Szczecina w 1963 roku, od razu stał się dla nas nie tylko przewodnikiem duchowym, ale przede wszystkim patriotycznym. Tam, u jezuitów na Pocztowej skupiła się wtedy cała szczecińska opozycja - wspomina Jan Tarnowski, działacz opozycji demokratycznej w PRL.
Jego działalność nie podobała się nie tylko lokalnym władzom wojewódzkim i Służbie Bezpieczeństwa, ale także władzom centralnym. Reprezentujący je ówczesny minister do spraw wyznań Kazimierz Kąkol uznał go za duże zagrożenie dla Szczecina, dlatego wszelkimi siłami dążył do tego, by to miasto opuścił. Udało mu się osiągnąć ten cel na krótko, gdy ojciec Hubert Czuma wyjechał na stypendium do Rzymu, ale zapewne ku niezadowoleniu ministra, po roku do Szczecina powrócił i na nowo podjął swoją antykomunistyczną oraz akademicką działalność. W 1978 roku na żądanie władz musiał się przenieść do Radomia. Był m.in. duszpasterzem NSZZ "Solidarność", pomagał represjonowanym i bezrobotnym, organizował pielgrzymki z Warszawy do Częstochowy, nazywane „ Czarną Siedemnastką”. Razem z braćmi, w tym byłym ministrem sprawiedliwości Mieczysławem Czumą, działał w opozycyjnej organizacji Ruch.
Honorowym obywatelstwem poza Szczecinem obdarował go także Radom i Lublin, z którym przez wiele lat był związany. Na wieść o jego śmierci, na znak żałoby prezydent Lublina opuścił flagę miasta do połowy masztu. Hubert Czuma odznaczony był m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł w Warszawie, w czwartek rano. Miał 89 lat.
(o)
Na zdjęciu: ojciec Hubert Czuma pierwszy z lewej
Fot. z kolekcji Edmunda Bilickiego, zbiory Muzeum Narodowe w Szczecinie - Centrum Dialogu Przełomy
