Prawie dwa lata znęcał się nad rodziną: matką i młodszym bratem. Szarpał, popychał i wyzywał bliskich. Dopiero kiedy podczas kolejnej awantury domowej 31-latek uderzył matkę krzesłem w głowę, kobieta postanowiła przerwać milczenie.
W ostatnich dniach do Sądu Rejonowego w Gryficach wpłynął akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi W. 31-latek jest podejrzany m.in. o to, że „w okresie od 5 lutego 2016 r. do dnia 21 stycznia 2018 r. w jednej z miejscowości na terenie powiatu gryfickiego, działając w warunkach recydywy znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją matką i bratem”. Dramat rodziny zaczął się, kiedy mężczyzna wyszedł z więzienia i wrócił do domu.
– Wszczynał awantury domowe, w trakcie których ubliżał pokrzywdzonym, groził im pobiciem, niszczył mienie domowe, szarpał i popychał – informuje prok. Joanna Biranowska-Sochalska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Z zeznań pokrzywdzonych, innych świadków i z dowodów zgromadzonych przez prokuraturę wynika, że do awantur dochodziło wielokrotnie. Dramat rodziny trwał prawie dwa lata. Matka agresora zdecydowała się opowiedzieć wszystko policji w styczniu br., po tym, jak starszy syn zranił ją uderzając krzesłem w głowę.
Na wniosek prokuratora 31-latek został tymczasowo aresztowany. Mężczyzna przyznał się do stawianego mu zarzutu. Za przestępstwo popełnione w warunkach recydywy grozi mu kara pozbawienia wolności do 7,5 roku.
(reg)
Fot. Ryszard Pakieser (arch.)