Prawie dwie doby przebywał na dworze zaginiony 62-letni stargardzianin, który choruje na alzheimera. Policjanci po wielogodzinnych poszukiwaniach odnaleźli mężczyznę ukrytego w zaroślach w okolicy Witkowa Pierwszego.
62-letni stargardzianin z miejsca swego zamieszkania oddalił się około południa w niedzielę (27 bm.). Z relacji zawiadamiającej rodziny wynikało, że sytuacja taka nie zdarzyła się po raz pierwszy, ale zaniepokojenie potęgował fakt, że mężczyzna choruje na alzheimera, a z domu wyszedł w klapkach.
Policjanci od razu przystąpili do poszukiwań. Sprawdzano szpitale, noclegownie oraz inne możliwe miejsca przebywania zaginionego, niestety bezskutecznie. Do działań poszukiwawczych włączono również przewodników z psami służbowymi. Dopiero we wtorek udało się ustalić, że mężczyzna może przebywać na polach w pobliżu Witkowa Pierwszego. Ustawieni w kordonie policjanci, którzy krok po kroku przeczesywali teren, nad brzegiem Iny natrafili na klapki, a tuż przy nich przykrytego trzcinami stargardzianina. Odnaleziony mężczyzna znajdował się w stanie stabilnym i niezagrażającym życiu. Ratownicy medyczni przetransportowali go na obserwację do szpitala.
(gra)
Fot. arch.