Poniedziałek nie jest dniem wolnym od pracy, ale szczecińskie bulwary od rana tętnią życiem. Kolejki ustawiają się do zwiedzania żaglowców, kolekcjonerzy pieczątek też nie odpuszczają.
Jednak wybierając się na Wały Chrobrego wciąż trzeba trzymać się za portfel. Możemy zjeść frytki belgijskie, watę cukrową, lody "jak z PRL", truskawki szczecińskie i serki z Podhala. Możemy też kupić mnóstwo mniej czy bardziej oryginalnych pamiątek. Ale ceny nie są na każdą kieszeń...
(t)
Fot. Tomasz TOKARZEWSKI