W słodkiej degustacji zorganizowanej przez Slow Food Szczecin, spośród 15 pączków zakupionych we wtorek (2 bm.) w cukierniach, piekarniach, kawiarniach i dyskontach w Szczecinie, wygrał ten z piekarni - cukierni „Wojciechowski". Najniższe oceny uzyskały m.in. drożdżowe słodkości z dyskontów.
Spotkanie odbyło się w restauracji „Dzika Gęś", gdzie do smakowania pączków zasiadło jury w składzie: Andrzej Buławski ze szczecińskiego oddziału organizacji „Slow Food", Andrzej Szylar - szef kuchni wspomnianej restauracji, Dana Gołowacz, która przez wiele lat pracowała w cukierni „Duet" oraz Monika Gapińska z „Kuriera Szczecińskiego". Jurorzy oceniali nadzienie, wygląd i smak. Każdy z pączków mógł otrzymać maksymalnie pięć punktów od jednego jurora:
- Pączki kupiłem rano w piętnastu przypadkowo wybranych punktach. Oczywiście ani właściciele, ani personel nie wiedzieli, że ich pączki po południu będą oceniane podczas degustacji - mówi Andrzej Buławski. - Większość pączków kosztowała ok. 2-3 zł, najtańsze były te z supermarketów. Pierwsze miejsce zajęła piekarnia - cukiernia „Wojciechowski", na drugim miejscu uplasowała się cukiernia „Woźniak", na trzecim - „Asprod". Niestety, większość pączków otrzymała zaledwie - 3,5 - 7 pkt, a zdarzyły się też takie, które pojedyńczy jurorzy ocenili na ... 0,5 punkta. Wśród tych, które wypadły najgorzej, były choćby słodkości z dyskontów.
Jak mówili jurorzy, niektóre z ocenianych pączków posiadały sporo podstawowych wad. Ot, choćby były zbyt duże, miały niby - owocowe nadzienie o wyraźnie „sztuczno - chemicznym posmaku", a ciasto było zbyt suche albo o konsystencji gliny. Przytrafił się im również pączek z zakalcem. ©℗
Monika GAPIŃSKA
Fot. i film: Robert STACHNIK