Obrażają Kuklińskiego?

Nasz fotoreporter zrobił zdjęcie głazowi. Napisów na nim nie ma. Przynajmniej na razie. Fot. Ryszard PAKIESER  

Henryk Michałowski ze Stowarzyszenia Kontra'2000 zgłosił naszej redakcji, że ktoś regularnie paskudzi napisami szczeciński głaz upamiętniający pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Michałowski dodaje, że razem ze znajomymi musi je co jakiś czas usuwać.

- Sytuacja powtarza się, odkąd w czerwcu ubiegłego roku odsłonięto głaz - twierdzi Henryk Michałowski. - Ktoś wypisuje tam napisy w rodzaju "Zdrajca" albo "To nie jest miejsce dla niego". Pewnie jakiś okoliczny komunista. Już cztery razy ja albo któryś z moich znajomych musieliśmy rozpuszczalnikiem usuwać napisy. W Boże Narodzenie specjalnie przyjechałem tu z synem, aby to zrobić. Najpierw napisy były robione mazakiem, potem farbą olejną. Ostatnio musieliśmy interweniować trzy tygodnie temu. Poza tym przy tym głazie często przesiadują amatorzy piwa.

Stowarzyszenie napisało do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie pismo sygnalizujące ten problem, z prośbą o montaż kamery. Przemysław Kimon, rzecznik policji, poinformował nas, że policja nie jest instytucją, która mogłaby montować tam kamery, ale że funkcjonariusze, którzy patrolują okolicę, już wiedzą, że powinni zwrócić uwagę na to miejsce. Kilka dni temu sprawę zgłoszono także do Zakładu Usług Komunalnych, jego pracownicy mają sprawdzić obiekt.

* * *

Płk Ryszard Kukliński był zastępcą szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a także współpracownikiem CIA o pseudonimie Jack Strong. Do 1981 roku przekazał CIA ponad 40 tysięcy stron dokumentów dotyczących ZSRR i Układu Warszawskiego. Wśród nich były m.in. plany wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Polski sąd skazał go w 1984 r. zaocznie na karę śmierci. W 1995 r. wyrok uchylono. ©℗

(as)

Na zdjęciu: Nasz fotoreporter zrobił zdjęcie głazowi. Napisów na nim nie ma. Przynajmniej na razie.

Fot. Ryszard PAKIESER