Początek czwartkowych obrad sejmiku zachodniopomorskiego, który został poświęcony rozwojowi pandemii koronawirusa w naszym regionie, przebiegał w innym duchu niż zazwyczaj - i ze strony marszałka Olgierda Geblewicza, i ze strony klubu Prawa i Sprawiedliwości padały słowa o woli współpracy ponad politycznymi podziałami. Co jest mocnym dowodem na to, że znajdujemy się w sytuacji wyjątkowej.
Obrady rozpoczął marszałek Olgierd Geblewicz, który przedstawił sytuację epidemiczną w regionie. Z danych z czwartku rano wynikało, że aktywnych zakażonych jest ponad 3 tysiące. Najwięcej w Szczecinie i Koszalinie.
- Im większa populacja, tym większa liczba zakażeń - mówił marszałek. - 1 lipca współczynnik R w naszym województwie to był 1,20, czyli 100 osób zarażało 120 kolejnych. Na 1 października ten współczynnik to 1,62. Mimo że wirusa u nas nie ma tak dużo jak w innych regionach, przynajmniej tych najbardziej zagrożonych, to ma on tendencję do rozprzestrzeniania się. Widzimy, że druga faza się rozkręca. Nie wiemy, czy nie będzie trzeciej fazy. Ogólna liczba łóżek dla pacjentów z Covidem to 551, zajętych jest 279. W szpitalu przy ul. Arkońskiej jest 248 zakażonych pacjentów. Liczba pacjentów na OIOM-ie w tym szpitalu od tygodnia waha się między 18 a 24.
Olgierd Geblewicz zasygnalizował, że problemem jest brak formalnej decyzji, że szpital przy Arkońskiej staje się szpitalem koordynującym. A zatem nieznany jest zakres koordynacji. Wojewoda Tomasz Hinc chce wziąć koordynację na siebie - wedle marszałka to dobry pomysł.
- Problemem jest także brak personelu lekarskiego i pielęgniarskiego - dodawał O. Geblewicz. - Spada dostępność do środków ochrony osobistej.
Marszałek przypomniał także o przygotowanym przez siebie Zachodniopomorskim Pakiecie Antykryzysowym wartym 127 mln zł, które już są albo będą przekierowane do jednostek służby zdrowia - między innymi do szpitali i Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie - do szkół, ale także do przedsiębiorców.
Olgierd Geblewicz ocenił, że teraz to nie jest czas na polityczne napięcia, zadeklarował wolę współpracy z wojewodą. Według niego czas na rozliczenia, co w walce z pandemią zawiodło, przyjdzie czas po tym, jak zagrożenie minie.
- Na tę chwilę współpraca z marszałkiem jest poprawna, za co dziękuję - powiedział w imieniu wojewody zachodniopomorskiego (który nie mógł wziąć udziału w zdalnej sesji, ponieważ był zaangażowany w organizowanie szpitala tymczasowego) radny Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Bogucki.
Gdy temat obrad się zmienił, wróciły stare konflikty. Zarząd województwa nie mógł dojść do porozumienia z PiS-em w takich sprawach jak m.in. ogród w Przelewicach czy port lotniczy w Goleniowie.
Radni PiS zarzucali marszałkowi, że w sprawie Przelewic włożył kij w szprychy - bo zainteresował się nim dopiero wtedy, gdy w sprawie jego przejęcia trwały już zaawansowane rozmowy między gminą Przelewice a przedstawicielami rządu.
- Niedługo i tak powiecie, że rząd powinien dopłacać to tej instytucji - stwierdził Z. Bogucki.
Radny Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Chojecki odpowiadał, że mieszkańcy Przelewic wręcz oczekiwali od samorządu, że zajmie się ogrodem.©℗
(as)
Fot. UMWZ
Na zdjęciu: marszałek Olgierd Geblewicz zadeklarował wolę współpracy z wojewodą przy zwalczaniu epidemii.