– Kwintesencją bycia dobrym sommelierem jest interakcja z drugim człowiekiem i umiejętność wejścia w jego buty, zanim jeszcze podejdziemy do stolika – tak o swoim zawodzie i zarazem pasji mówi Piotr Sikorski z Nowogardu. Swoją przygodę z winami zaczął przez przypadek 11 lat temu, kiedy jeszcze jako student w Krakowie szukał pracy na wakacje. Dziś pracuje jako sommelier dla luksusowego hotelu Shangri-La znajdującego się w londyńskim wieżowcu The Shard.
Kiedy jako student rozpoczynał pracę w winiarni przy ul. Floriańskiej w Krakowie, o winach wiedział bardzo mało. Przyjaźnie brzmiący fragment ogłoszenia: „nie wymagamy doświadczenia” był więc dla niego nie lada zachętą.
– To było 11 lat temu. Reszta to ogrom nauki, dobry nos i smak, i bardzo dużo cierpliwości oraz wypitego wina – tak swoją zawodową drogę opisuje dziś Piotr Sikorski. Dotąd zdobył szereg uprawnień i dyplomów związanych z zawodem sommeliera, m.in. międzynarodowy certyfikat WSET (Wine and Spirit Education Trust).
Sommelier, mówiąc bardzo ogólnie, zajmuje się doborem wina i innych trunków (koniaki, whiskey) oraz (jeśli istnieje taki wymóg) cygar w restauracji, tudzież hotelu, w którym pracuje. To, jak się okazuje, bardzo odpowiedzialne zadanie. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 30 listopada 2018 r.
Jarek BZOWY
Na zdjęciu: Piotr Sikorski o winach wie prawie wszystko. Jest też miłośnikiem dobrej kawy i dobrej whiskey. Na zdjęciu w winnicy w Szampanii.
Fot. archiwum prywatne