Piątek, 19 lipca 2024 r. 
REKLAMA

O krok od tragedii przy ul. Krzywoustego. Mercedes do kasacji, sprawca ścięty

Data publikacji: 19 lipca 2024 r. 16:39
Ostatnia aktualizacja: 19 lipca 2024 r. 16:40
O krok od tragedii przy ul. Krzywoustego. Mercedes do kasacji, sprawca ścięty
Fot. Facebook  

Na parkingu znajdującym się na posesji przy ul. Krzywoustego 11 w Szczecinie omal nie doszło do tragedii. Jeden z konarów starej wierzby runął pod własnym ciężarem na zaparkowany w pobliżu samochód. Przy słonecznej, bezwietrznej pogodzie. Świadkowie mówią o niebywałym szczęściu w nieszczęściu, bowiem w tym czasie na posesji znajdowali się ludzie.

O szczęściu w nieszczęściu może mówić też właściciel auta, które uległo uszkodzeniu, bowiem niewiele wcześniej, przed pęknięciem drzewa, zaparkował i opuścił swój samochód. Z nieoficjalnych informacji wynika, że drzewo już wcześniej budziło niepokój mieszkańców i „było przedmiotem zainteresowania miejskich służb”. „Trwała korespondencja w tej sprawie”.

Do usunięcia konara i zabezpieczenia miejsca zdarzenia wezwano straż pożarną. Strażacy bardzo szybko interweniowali i skutecznie usunęli drzewo. Obecnie nie stanowi ono zagrożenia. Trudno jednak nie zauważyć, że poważne są straty materialne. Okazało się bowiem, że samochód, na który spadł konar… - według wstępnej oceny - nadaje się do kasacji. Najważniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało, choć było bardzo blisko i można powiedzieć, że niektóre obecne na posesji osoby otarły się o śmierć.

- Przechodziłam obok. Nagle usłyszałam trzask i zdałam sobie sprawę, co się dzieje. Drzewo omal na mnie nie spadło. To było do przewidzenia, że tak się stanie, bo wierzba ta była słaba i stara. Od dawna baliśmy się, że się złamie - powiedziała nam mieszkanka budynku przy ul. Krzywoustego.

Niedługo po zdarzeniu właściciel auta próbował ustalić, kto jest gospodarzem terenu, na którym rośnie feralna wierzba. W Urzędzie Miasta Szczecina udało mu się jednak uzyskać informację, że najprawdopodobniej… wierzba rośnie na granicy dwóch działek. Pierwsza z nich należy jakoby do wspólnoty mieszkaniowej i gminy Szczecin, a druga rzekomo do osoby prywatnej.

- Można się było tego spodziewać, że gdy trzeba ustalić właściciela posesji, od którego należałoby oczekiwać wypłaty odszkodowania, to pojawią się problemy. Teraz nikt się nie chce przyznać do działki - powiedział nam pan Marcin, właściciel trzyletniego auta, które obecnie można spokojnie nazwać drogocennym złomem.

- Ja samochodu już nie mam, oni drzewa, które wycięli strażacy. Można by powiedzieć, że już po kłopocie. Tyle tylko, że do drzewa nikt się teraz nie chce przyznać. Z perspektywy mojego okna wygląda jednak na to, że działka należy raczej do wspólnoty i gminy - dodał poszkodowany.

Swoją drogą to ciekawe - jeśli potwierdzą się informacje, które właściciel auta uzyskał od urzędników - że połowa drzewa rośnie na działce miejskiej, a druga połowa na prywatnej. Gdyby tak było, prawnicy w trakcie postępowania odszkodowawczego mieliby sporo pracy i duże wyzwanie. ©℗

(r.c.)

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Mietek
2024-07-19 19:05:38
Prawnicy mieliby kłopoty z ustaleniem?? To chyba żarty, wystąpią solidarnie o zabezpieczenie interesów mocodawcy od obu podmiotów :) bo auto jest niezbędne do normalnych czynności życiowych właściciela auta. Ubezpieczyciel też nie nie patrzył na sezon urlopowy :)
Realista
2024-07-19 18:45:11
Niestety przez ekoświrów doszliśmy do takich absurdów, że każdy boi się podjąć decyzję o wycince jakiegokolwiek drzewa, choćby było prawie martwe i zagrażało zdrowiu i życiu ludzi. Zaraz pojawia się kilka obrońców wszelkich chaszczy i głupie gadki o betonozie. Tymczasem drzewa jak ludzie, też odchodzą i trzeba zapobiegać niekontrolowanym powaleniom poprzez wcześniejszą wycinkę. Tego ekoświry nie pojmują.
Panie Marcinie!
2024-07-19 18:39:53
Ustalanie właściciela działki mija się z celem. W Polsce właściciel działki nie ma żadnego władania nad drzewem, które tam rośnie i często sam zasadził. Władzę i jak mniemam odpowiedzialność mają ekoświry, które jeszcze zapowiadają zaostrzenie prawa w kwestii drzew i krzewów. Oni co prawda nie sadzili, nie podlewali, liści nie grabili, ale mają najwięcej do powiedzenia. Ekoświry to lewaki, więc własnych pieniędzy nie mają. Może jakąś zrzutkę założą na odszkodowanie za pański samochód? Może...
pan z okna
2024-07-19 17:54:09
Takie idiotyzmy i absurdy potrafi wymyślać na poczekaniu tylko polski niewyedukowany urzędnik,kiedy na horyzoncie pojawia się "spór" Typowa wolno mieszczańska postawa w sytuacji kiedy lęk przed odpowiedzialnością paraliżuje umysł.
Johny
2024-07-19 17:48:16
Szkoda zachodu miałem taką samą sytuację. Na początku znajdź pan do kogo działka należy każdy odsyła do kogoś innego. A na końcu jak się okazało że to działka miasta to ubezpieczalnia wymyśliła że to moja wina że stałem pod drzewem. Później zapłać za ekspertyzę,udowodnij że drzewo było w dobrym stanie i mlode bo jak state to grosza nie zapłacą.
Nie ma problemu
2024-07-19 17:44:02
Zgłasza z autokasako ubezpieczalni i zapoina o problemie oczekując na monete.
Macirj
2024-07-19 17:33:46
Ja zawsze winnego nie ma, no bo teraz dobrze ponad 100 tys trzeba będzie Panu oddać za auto . Jeśli to leasing to robi się cyrk ...a Pana chyba trzeba poinstruować gdzie i za ile powinien sobie kupić bilet miesięczny, no chyba że go stać to wynająć auto a później domagać się wypłaty za auto plus wynajem auta zastępczego....czyli ...może za rok o tej samej porze.... Powodzenia
lolo
2024-07-19 17:15:32
Jak się okaże że miasto ma płacić jakieś odszkodowanie to wjedzie straż miejska, cała na biało, powie że tu nie wolno było parkować bo jest zakaz (albo zaraz znajdzie pierdyliard mniej lub bardziej absurdalnych tłumaczeń), i zamiast odszkodowania będzie mandat. To jest właśnie ciecin i jego służby.
Wytną pień i
2024-07-19 17:11:33
Wytną pień i znaczą dowody. Rwdziobym właścicielowi zrobić zdjęcia i pomiary, oraz u notariusza zabezpieczyć zdjęcia satelitarne. Gdy urzędnicy wytną też pień drzewa nie będzie dowodów, na której działce było drzewo. A to, że będą chcieli usunąć ten pień jest wysoce prawdopodobne.
Dobrowolnie,
2024-07-19 17:04:40
Dobrowolnie, bez przymusu zaparkował pod drzewem, więc teraz sam musi ponieść koszt naprawy auta. Pod drzewem parkuje się na własne ryzyko, lub wykupuje się ubezpieczenie.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA