Prace zabezpieczające trwają w północnym skrzydle zamku już od września. Jak się dowiedzieliśmy, mogą potrwać nawet do połowy grudnia. Dokładnej daty ukończenia robót nikt nie potrafi podać. Miejsce, w którym doszło do katastrofy, wciąż jest bowiem zagrożone kolejnymi osunięciami części konstrukcji. Tam nadal jest niebezpiecznie. Dlaczego? ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 17 listopada 2017 r.
Leszek Wójcik
Fot. Dariusz Gorajski