Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Nietypowy maraton samochodowy. Jazda z wiatrem i prądem

Data publikacji: 23 września 2018 r. 12:49
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:20
Nietypowy maraton samochodowy. Jazda z wiatrem i prądem
 

W sobotę (22 września) nie tylko darmowa komunikacja miejska dla wszystkich mieszkańców była godnym finałem Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Rozwoju. Koszalin stal się miejscem Miedzynarodowego Maratonu Samochodów Elektrycznych. Nim auta przyszłości wyruszyły na trasę kolejnego etapu w kierunku Peenemuende (Niemcy), to wzbudziły zainteresowanie zmotoryzowanych.

Cel wyścigu to m.in. rozwój europejskiego korytarza transportowego przyjaznego środowisku od Bałtyku do Morza Śródziemnego, gdzie byłoby możliwe użytkowanie samochodów elektrycznych, a poprzez promocję europejskich miast zwiększenie efektywności współpracy regionalnej.

W tym roku maraton trwa od 17 do 29 września na trasie: Helsinki-Tallin-Riga-Shiauliai-Kaliningrad-Gdańsk-Hamburg-Frankfurt-Luxmburg-Nancy-Dijon-Avignon-Nicea-Monte Carlo. Jest prowadzony w normalnych warunkach ruchu drogowego, zgodnie z przepisami, a uczestniczą pojazdy załóg z różnych krajów, w tym 6 uniwersyteckich i 4 w kategorii open, dopuszczone do jazdy na trasach publicznych. Do Koszalina auta dotarły z Gdańska, gdzie podłączone zostały do zasilania z ratusza.

- Czas ładowania wszystkich samochodów to cztery godziny - zdradził Estończyk Juri Tamm, jeden z organizatorów maratonu. Nazwisko znajome dla sympatyków sportu, bo w przeszłości rekordzista świata w rzucie młotem. W tej konkurencji to dwukrotny brązowy medalista igrzysk olimpijskich z Moskwy w 1980 roku i osiem lat później w Seulu, który startował jeszcze w Barcelonie w 1992 roku. Estończyk odebrał z rąk prezydenta Piotra Jedlińskiego pamiątkowy obraz z widokiem Koszalina.

Warto dodać, że Paneuropejski Maraton Samochodów Elektrycznych na drogach publicznych ma długą historię. Pierwszy rajd tradycyjnych automobilów odbył się w 1930 roku, gdy 28 maszyn ruszyło z Tallina do Monte Carlo. Tak było co roku do II wojny światowej. W 2011 roku tradycja wróciła w nowoczesnym stylu, bo w postaci zawodów dla samochodów elektrycznych, a wyścig rozpoczął w Tallinie książę Albert II z Monako.©℗

Tekst i fot. (m)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pabieda
2018-09-23 12:54:56
to tez jest elektyczna?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA