To było 30 czerwca 2020 roku 4-letnia dziewczynka i rok starszy chłopiec zginęli na miejscu. Dzieci wypadły z okna na dziewiątym piętrze wieżowca na osiedlu Północ. Śledczy z koszalińskiej prokuratury uznali to za nieszczęśliwy wypadek i umorzyli po prawie pięciu miesiącach postępowanie wyjaśniające okoliczności zdarzenia.
Przypomnijmy. Do dramatu doszło około g. 20.30. Rodzeństwo w mieszkaniu przebywało pod opieką 26-letniej matki. Kobieta miała czworo dzieci, oprócz starszych także dwoje młodszych, które mają rok i dwa lata. Ojciec w tym czasie przebywał w pracy. Wystarczyła chwila nieuwagi ze strony matki, żeby bawiące się starsze maluchy wypadły z otwartego okna mieszkania. Chłopiec i dziewczynka nie przeżyli upadku z dziewiątego piętra budynku. Próba przywrócenia dzieciom czynności życiowych przez służby ratownicze się nie powiodła.
Śledztwo wykazało, że matka ofiar w chwili tragedii była trzeźwa. Z powodu szoku była otoczona opieką psychologiczną. Prokuratura Rejonowa w Koszalinie uznała, że śmierć dwojga dzieci to następstwo nieszczęśliwego wypadku. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone. ©℗
Tekst i fot. (m)