Ciężarówka z popękanymi tarczami hamulcowymi i uszkodzoną oponą przewoziła 24 tony ładunku. Zagrażający bezpieczeństwu zespół pojazdów zatrzymał i wycofał z ruchu patrol Inspekcji Transportu Drogowego ze Szczecina. Kierowcę ukarano mandatem, a konsekwencje finansowe grożą również przewoźnikowi i osobie zarządzającej transportem w firmie.
Ciągnik siodłowy z naczepą, należący do polskiego przedsiębiorcy, przewoził 24 tony śruty sojowej ze Świnoujścia do Żylic. Kontrola stanu technicznego zespołu pojazdów wykazała poważne usterki.
Tarcze hamulcowe w ciągniku siodłowym były mocno popękane, a jedna z opon naczepy kwalifikowała do wymiany – wystawały z niej druty. Ciężarówka z tymi uszkodzeniami stwarzała niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Oprócz tego się okazało, że z tachografu cyfrowego nie sczytywano danych dłużej niż 90 dni.
Kontrola zakończyła się zatrzymaniem dowodów rejestracyjnych obu pojazdów oraz wydaniem zakazu dalszej jazdy do momentu naprawy wykrytych usterek. Kierowcę ukarano mandatem. Konsekwencje grożą też przewoźnikowi, wobec którego toczą się postępowania administracyjne w sprawie nałożenia 2 500 złotych kary. Z 500-złotową karą musi się liczyć także osoba, która zarządza transportem w przedsiębiorstwie.
(g)
Fot. ITD