Nasza Czytelniczka Barbara Wawrowska podesłała do redakcji kilka zdjęć z podwórka przy ulicy Potulickiej 35. To podwórko od strony niebezpiecznej i wysokiej skarpy odgradzał mur, który zawalił się rok temu, dokładnie 24 grudnia 2018 roku! Skarpa została prowizorycznie „zabezpieczona” drewnianym płotem. I tak już pozostało…
– Obawiam się o bezpieczeństwo dzieci, które tu mieszkają. Oprócz tego ze względu na brak ceglanej ściany strasznie tu wieje – informuje nas pani Barbara. Na przysłanych przez nią zdjęciach widać resztki muru i wspomniany płot, który budzi raczej niepokój, niż zabezpiecza. To wygląda naprawdę niebezpiecznie i administrator tego podwórka powinien jak najszybciej w tej sprawie coś zrobić.
Nasza Czytelniczka przy okazji poinformowała nas także o zepsutym od początku listopada domofonie, z powodu którego mieszkańcy oficyny nie mogą wejść do domów! Mogą otworzyć drzwi jedynie kluczem, ale… „jak ktoś inny przychodzi, to trzeba wyjść z domu i biec do frontu, aby otworzyć bramę”. Mimo ciągłych telefonów do zarządcy (ma siedzibę przy ul. Pocztowej), nikt z tym nic nie robi.
– Bardzo proszę o pomoc – apeluje pani Barbara Wawrowska.
(o)
Fot. Czytelniczka