Czytelnicy "Kuriera Szczecińskiego" alarmowali niedawno o niebezpiecznym tymczasowym przystanku przy ul. Szpitalnej. Przystanek został zamontowany w związku z remontem drogi, jednak - zdaniem mieszkańców - stanowił realne zagrożenie dla pasażerów, a zwłaszcza dzieci uczęszczających do pobliskiej szkoły i przedszkola. Tramwaje Szczecińskie podjęły już odpowiednie kroki, aby rozwiązać problem.
- Przystanek to jedynie wąski, około półtorametrowy pas, odgrodzony od budowy barierkami i oddzielony od ruchliwej jezdni jedynie wymalowaną linią - alarmowali kilka dni temu mieszkańcy tej okolicy. - Miejsca jest tam skrajnie mało, co gorsza – niemal co dziesiąty samochód najeżdża na tę linię kołami, a niektóre pojazdy nawet lekko ją przekraczają, niebezpiecznie zbliżając się do oczekujących tam pasażerów. Ruch na tej ulicy jest intensywny, a w godzinach wieczornych kierowcy notorycznie ignorują ograniczenie prędkości (które w tym miejscu wynosi bodajże 30 km/h), pędząc bez względu na trwający remont.
Głosy mieszkańców i pasażerów dotarły już do wykonawcy i miejsce przystanku tymczasowego zostało odpowiednio zabezpieczone. Jak informuje Wojciech Jachim, rzecznik prasowy Tramwajów Szczecińskich, wykonawca inwestycji, firma ZUE, zamontował płyty betonowe służące do budowy tymczasowego peronu. Zostały zainstalowane we wtorek wieczorem i przystanek jest obecnie podniesiony względem jezdni.
- Powierzchnia przystanku została wyłożona płytami betonowymi, powstał peron wyraźnie oddzielający przystanek od jezdni, jest bezpieczniej i wygodniej dla pasażerów wsiadających i wysiadających z autobusu - potwierdza Wojciech Jachim. ©℗
(aj)