Tak jak wszyscy, którzy odchodzą od nas i Ona odeszła zbyt nagle, i za wcześnie. Miałyśmy zaszczyt i przyjemność poznać Panią Profesor na początku lat 90. Były to cudowne czasy – otworzyły się przed nami granice, polscy naukowcy zaczęli swobodnie wyjeżdżać na międzynarodowe sympozja i współpracować ze znanymi na świecie instytutami, a także naukowcami, którzy byli autorytetami reprezentującymi różne specjalizacje także w medycynie.
Pani Profesor, absolwentka Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie została wówczas szefową Kliniki Kardiologii PAM i z młodzieńczym entuzjazmem, charakterystycznym uporem i konsekwencją w działaniu, ciężką, a przede wszystkim uczciwą pracą łamała wtedy wszelkie możliwe bariery, realizując wielkie plany rozwoju swojej kliniki. Wiedziała też doskonale, że zdrowie pacjentów (a byli jej oczkiem w głowie) w dużej mierze zależy od ich świadomości oraz wiedzy nt. zdrowego stylu życia. Zdawała sobie również sprawę z tego, że może do nich dotrzeć m.in. poprzez media. Dlatego włączyła nas do swojego zespołu stałych współpracowników i stworzyła pierwszy w Polsce tego typu team medyczno-medialny, a my dałyśmy się „wciągnąć” w narzucany przez Nią wir i tempo pracy. Z satysfakcją, a także radością przez ponad 20 lat informowałyśmy czytelników „Kuriera Szczecińskiego” i słuchaczy Polskiego Radia Szczecin o tym, co nowego dzieje się w medycynie i Jej ukochanej klinice na Pomorzanach, słowem – co dobrego przygotowuje się dla pacjentów. A klinika pod ręką prof. Z. Kornacewicz-Jach rozwijała się w błyskawicznym tempie. To tutaj, w nowej pracowni hemodynamicznej uruchomiono pierwszy w Polsce angiograf kardiologiczny, na którym przeprowadzano dokładne badania koronarograficzne, także zabiegi angiograficzne i ratowano coraz liczniejszą rzeszę pacjentów przed zawałem serca. Pani Profesor porwała do pracy grupę młodych zapaleńców, z którymi stworzyła świetny wysokospecjalistyczny zespół kardiologów inwazyjnych, dzisiaj z tytułami profesorskimi.
Współpraca kliniki z ośrodkami w kraju i na świecie owocowała nowymi badaniami i wspaniałymi wynikami. Z ogromną przyjemnością przekazywałyśmy ‚„newsy” m.in. o tym, że zespół pod kierownictwem prof. Zdzisławy Kornacewicz-Jach zastosował nowatorską metodę leczenia jako pierwszy w kraju, że jako jeden z pierwszych na świecie przeprowadził leczenie serca poprzez wywołanie kontrolowanego zawału u pacjentów z kardiomiopatią przerostową, wykonał zabiegi kardiologiczne na nerce obniżające nadciśnienie tętnicze u określonej grupy chorych, albo wszczepił zastawkę aortalną nową metodą.
To tutaj, na Pomorzanach powstała jedna z pierwszych w kraju telekardiometria, która umożliwiła pacjentom przesyłać przez telefon do dyżurującego w klinice kardiologa obraz EKG serca w czasie rzeczywistym. No i przez kilkanaście prowadziłyśmy w Polskim Radiu Szczecin najpierw w nocy, potem w godzinach wieczornych wspólną z Kliniką Kardiologii i „Kurierem Szczecińskim” audycję „ W rytmie serca”. Miałyśmy wiernych słuchaczy. Pani Profesor, często z lekarzami innych specjalności, odpowiadała na nasze i słuchaczy pytania, radziła, tłumaczyła. Potem w naszej gazecie przekazywaliśmy te porady czytelnikom.
Dziś z trudem wracamy wspomnieniami do tych rozmów, wywiadów, jakich nam udzieliła Dzidka przez minione lata. Spędziłyśmy z Nią wiele czasu na niepowtarzalnych, jak mówiła ,„babskich pogaduszkach” dotyczących nie tylko ważnych spraw. Co teraz powiedzieć? Każde słowo zabrzmi nie tak jakbyśmy chciały. Od dawna umawiałyśmy się na na spotkanie przy kawie i zawsze brakowało na to czasu.
Pani Profesor, stolik w kawiarni wciąż na nas czeka…
Elżbieta Bruska
Anna Koprowicz
fot. E.Bruska