Nagły zwrot w procesie oskarżonych i skazanych pracowników jednego z zakładów produkujących mięso, kierowców ciężarówek i lekarzy weterynarii. W piątek szczeciński sąd rozpatrywał apelacje Fundacji Viva!, prokuratury i kilku oskarżonych.
Aktem oskarżenia zostało objętych 12 osób, w tym nie tylko pracownicy ubojni przy ul. Pomorskiej w Szczecinie, ale również dwóch lekarzy weterynarii, którzy biernie się przyglądali praktykom w traktowaniu zwierząt w rzeźni, jaką mieli w nadzorze. Zarzucano im m.in. kopanie, bicie po newralgicznych częściach ciała, ciągnięcie za nogi skrępowane łańcuchem. To tylko niektóre z obrazów znęcania się nad zwierzętami zarejestrowanych na nagraniach wideoraportu pt. „Rzeźnia w Szczecinie”. Dokument przygotowany przez aktywistów Inicjatywy na Rzecz Zwierząt BASTA! oraz Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! stał się przyczynkiem do aktu oskarżenia.
Aktywiści tłumaczyli, że znęcanie odbywało się poprzez przeciąganie chorych świń za nogi, uszy i za pomocą łańcuchów, bicie poganiaczami w niedozwolone miejsca ciała, m.in. w głowę. Zarzuty postawione weterynarzom dotyczyły z kolei dopuszczania do takich sytuacji, braku reakcji i zaniechania zgłaszania tych faktów odpowiednim organom nadzoru. Z relacji autorów wideoraportu wynikało też, że w rzeźni łańcuch przeznaczony był do wciągania za nogi świń chorych i słabych, co nie powinno mieć absolutnie miejsca, bowiem w ten sposób wciągane mogą być wyłącznie zwierzęta martwe lub pozbawione świadomości. Między innymi dlatego prokurator ocenił takie postępowanie jako szczególnie okrutne wobec zwierząt.
Ten zarzut właśnie uchylił w piątek podczas rozprawy odwoławczej szczeciński sąd.
- W przypadku 6 oskarżonych sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia - informuje sędzia Michał Tomala, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie. - Pozostałym 6 kary grzywny i pozbawienia wolności zamieniono na kary grzywny oraz nawiązki na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Grzywny wynoszą od 1,5 tys. do 3 tys. zł, nawiązki na rzecz ToZ od 1 tys. do 4 tys. zł.
Decyzją sądu zawiedzeni są aktywiści.
- Jesteśmy zasmuceni skierowaniem sprawy części osób do ponownego rozpatrzenia oraz zmniejszeniem wyroków - mówi Łukasz Musiał z Fundacji „Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!" - Chociaż skazanie części osób potwierdza nasze zarzuty, że dochodziło tam do okrucieństwa i przemocy. Jesteśmy natomiast zawiedzeni oddaleniem zarzutu o szczególnym okrucieństwie. Po raz kolejny okazuje się, że zwierzęta gospodarcze traktowane są inaczej niż psy czy koty.
Fundacja nie wie jeszcze, czy będzie się odwoływać i czy w ogóle ma taką możliwość. Co do samego wyroku, którego uzasadnienie zajęło 5 stron, będzie on szczegółowo analizowany i konsultowany z prawnikiem. Dopiero wtedy zapadnie decyzja o ewentualnym podjęciu dalszych kroków. ©℗
Tomasz TOKARZEWSKI, (an)