Dyrektorka białogardzkiego szpitala uznana została za winną rażącego naruszenia przepisów kodeksu pracy. Wyrok w tej sprawie – na razie nieprawomocny – wydał Sąd Rejonowy w Białogardzie.
Sprawa toczyła się z wniosku Państwowej Inspekcji Pracy, która dopatrzyła się nieprawidłowości. Chodzi o to, że wypowiedziano na początku roku umowę o pracę dwóm działaczom związkowym, nie uzyskując na to zgody zarządu tej organizacji. Sąd stwierdził, że zarówno okoliczności czynu, jak i wina zasiadającej na ławie oskarżonych nie budzą wątpliwości. Kobieta musi zapłacić grzywnę w wysokości tysiąca złotych oraz pokryć koszty procesu.
Zwolnieni związkowcy nie kryją zadowolenia. Liczą na przywrócenie do pracy. Zwrócili się o to do sądu pracy, który z całą pewnością weźmie pod uwagę uznanie dyrektorki za winną. Działacze nie mają przy tym wątpliwości, że zapadły w pierwszej instancji wyrok się uprawomocni.
Orzeczenie sądu ma duże znaczenie dla związkowców, bo jest ono jednoznacznym dowodem na to, że organizacja związkowca działa na terenie lecznicy legalnie. Dotychczas jej istnienia nie chciał przyjąć do wiadomości zarząd spółki Centrum Dializa z Sosnowca, która prowadzi białogardzki szpital.
Działacze Solidarności nie ukrywają, że walczą także z dzierżawcą lecznicy o utworzenie funduszu socjalnego. Według ich wyliczeń, co roku spółka powinna przeznaczać na ten cel 1,5 mln zł. ©℗
(pw)
Fot. Artur Bakaj (Archiwum)