Wraz z nadejściem wiosny Jasne Błonia w Szczecinie zamieniają się w prawdziwy kwiatowy raj. Tysiące fioletowych, białych i żółtych krokusów tworzą malownicze dywany, które co roku przyciągają mieszkańców i turystów. Niestety, nie wszyscy potrafią docenić ten widok bez niszczenia delikatnych kwiatów. Wchodzenie na trawniki, deptanie roślin czy nawet kładzenie się na nich dla lepszego zdjęcia to nagminne problemy, które prowadzą do nieodwracalnych strat.
Zasady są jasne – wchodzenie na obszary zielone objęte ochroną i niszczenie roślinności grozi mandatem. W Szczecinie straż miejska może ukarać osoby, które lekceważą te przepisy, kwotą do 500 zł. Jeśli sprawa trafi do sądu, grzywna może wynieść nawet 1000 zł. Krokusy nie tylko stanowią ozdobę miasta, ale także są częścią jego przyrodniczego dziedzictwa, które warto chronić.
Krokusy to kwiaty delikatne i nietrwałe – wystarczy chwila nieuwagi, aby je zniszczyć. Zdjęcia można robić z odpowiedniej odległości, bez konieczności wchodzenia na rabaty.
Każdy, kto odwiedza Jasne Błonia, ma wpływ na to, jak długo będziemy mogli cieszyć się ich wiosennym urokiem. Rodzice powinni pilnować dzieci, by nie biegały wśród krokusów, a dorośli – świecić przykładem i respektować zielone przestrzenie. Szacunek dla przyrody to kwestia kultury i odpowiedzialności. Jeśli chcemy, by krokusy cieszyły oczy także w kolejnych latach, wystarczy prosta zasada – podziwiajmy je, ale nie dotykajmy. Niech Jasne Błonia pozostaną miejscem, gdzie każdy może zachwycać się przyrodą, nie przyczyniając się do jej niszczenia.
(dg)