Rodzice pięciolatka z Białogardu, który utopił się w ubiegłym roku w studzience kanalizacyjnej niedaleko swojego domu, staną przed sądem.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło 21 czerwca. Wtedy to Szymon S., o którym mowa, bawił się na placu przed swoim domem. Z okna co jakiś czas spoglądał w jego stronę ojciec. W pewnym momencie zorientował się, że ani jego, ani jego kolegów nie ma na placu. Po chwili zauważył biegnące w stronę domów dzieci, ale syna w ich towarzystwie nie było.
Mężczyzna wybiegł, aby go szukać. Po dłuższym czasie zauważył jego bucik leżący obok odkrytej studzienki melioracyjnej. Wskoczył do niej. Pod wodą znalazł swoje dziecko.
Rozpoczęta natychmiast reanimacja nie przyniosła oczekiwanego skutku. Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził zgon.
Prokuratura Rejonowa w Białogardzie po zakończonym w czerwcu bieżącego roku śledztwie w sprawie doprowadzenie do śmierci dziecka, skierowała do sądu wniosek o warunkowe umorzenia postępowania na 2-letni okres próbny. W trakcie rozpatrywania wniosku złożony został jednak sprzeciw. W tej sytuacji rodzice staną przed sądem. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Oboje twierdzą, że udowodnią swoją niewinność. Pierwszą rozprawę wyznaczono na 23 października. ©℗
(pw)
Fot. Robert Stachnik (arch.)