W Dziwnówku we wtorek (29 lipca) najpierw wznowiono, a następnie zakończono akcję poszukiwawczą 16-latka z Wielkopolski, który w poniedziałek zniknął pod wodą. Działania prowadzono jedynie z lądu, ze względu na silny wiatr i fale.
Nastolatek w poniedziałek, 28 lipca, ok. godziny 18 wszedł z bratem do morza, mimo wywieszonej czerwonej flagi. Obaj zaczęli się topić. Jednego chłopca udało się wydostać na brzeg. Drugi zniknął pod wodą.
Natychmiast podjęto działania ratunkowe, utworzono łańcuchy życia. Ale nie przyniosły one oczekiwanych efektów. Warunki pogodowe były bardzo trudne. Nawet łódź Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) została przewrócona przez silne fale. Ratownicy wpadli do wody. Na miejsce zadysponowano drugą łódź SAR ze Świnoujścia. Poszukiwania nastolatka zostały przerwane w poniedziałek ok. godz. 20.30. Wznowiono je we wtorek rano.
- Policjanci, ratownicy WOPR i strażacy przeczesują linię brzegową - relacjonowała nam na bieżąco Katarzyna Jasion z Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim. - Działania są prowadzone tylko z lądu, gdyż na morzu panują niekorzystne warunki, są wysokie fale i wieje silny wiatr.
We wtorek przed południem akcja poszukiwawcza została jednak całkowicie zakończona. Poszukiwany 16-latek uznany został za zaginionego.
Chłopcy, będący w rodzinie zastępczej, formalnie bracia, ale nie spokrewnieni, wypoczywali nad morzem z rodzicami.
W sezonie letnim 2025 roku, od 1 kwietnia do końca lipca, w województwie zachodniopomorskim odnotowano 8 utonięć, a w Polsce było 114 takich przypadków.
(w)