Na zachodniopomorskich plażach, w Międzyzdrojach i w Świnoujściu w środę nadal widać sporo odpoczywających osób. Zaczęły się już jednak wyjazdy z kurortów – tworzy się kolejka do przeprawy promowej w Świnoujściu.
"Przyjechaliśmy do Międzyzdrojów z sentymentu, jest blisko, jest dobra droga, przyjeżdżamy tu często" – powiedziała PAP pani Magdalena, która z rodziną przyjechała z Poznania. Jak dodała, majówka udała się "wyjątkowo, w porównaniu do poprzednich lat".
"Pogoda jest cudna, trochę chłodno, ale ważne, że nie pada; jest bardzo fajnie, dużo spacerujemy. Nie spodziewaliśmy się, że będzie 30 stopni – to w końcu Bałtyk, a nie Morze Śródziemne. Dla nas super" – mówiła.
Pan Kuba, który do Międzyzdrojów przyjechał z okolic Wrocławia po raz pierwszy, przyznał, że wraz z rodziną chcieli spędzić czas nad Bałtykiem poza sezonem. "Jest bardzo fajnie, nie jest może bardzo gorąco, ale pogoda dopisuje" – mówił.
Na plaży w Międzyzdrojach w środowe przedpołudnie widać było przede wszystkim spacerowiczów, choć znalazły się również osoby, które rozstawiły parawany. Te widać także na plaży w Świnoujściu.
Jak przyznał w rozmowie z PAP prezes Świnoujskiej Organizacji Turystycznej Piotr Piwowarczyk, kurort przeżył podczas majówki prawdziwe oblężenie, co widoczne było m.in. na statkach Adler-Schiffe, które w tym roku – ze względu na zakaz przebywania w odległości 200 m od terminalu LNG – transportowały turystów do latarni morskiej i Fortu Gerharda.
"Mieliśmy dosłownie atak chętnych, którzy chcieli z tych statków skorzystać. Powiedziałbym, że powróciły czasy żeglugi wolnocłowej – tak wielu było chętnych, którzy chcieli się do nas dostać, że nawet po kilkadziesiąt osób pozostawało na nabrzeżach" – mówił Piwowarczyk.
Zaznaczył, że statki – choć mogą zabrać sporą liczbę, bo 200 pasażerów na raz – musiały wykonywać dodatkowe kursy. Jak mówił, według wcześniejszych obliczeń wydawało się, że liczba kursów będzie optymalna, ale możliwe, że o ich popularności zadecydował brak opłat (transport do atrakcji do 7 maja sfinansował Gaz-System) i wyjątkowo duże zainteresowanie turystów spędzaniem majówki w kurorcie w tym roku.
"Dziś jest trochę spokojniej, bo ewidentnie jest dzień wyjazdowy – widzimy na przeprawach promowych olbrzymie kolejki na wyjeździe, a nie na wjeździe. A na stateczkach (do latarni i fortu – PAP) są pełne komplety i nikt nie pozostaje na nabrzeżach, tak że funkcjonuje to dobrze" – mówił Piwowarczyk.
Ocenił, że do Świnoujścia przyjechało w tym roku wyjątkowo wielu turystów z całej Polski. Jak dodał, zdarzały się sytuacje, gdy trzeba było czekać 1-1,5 godziny na miejsce w restauracji "mimo olbrzymiej bazy gastronomicznej". "To było bardzo mocne uderzenie. Wiemy, że te pobyty nie były długie mimo zapowiedzi, że mogą być siedmio-, ośmiodniowe, ale liczymy na to, że ta majówka się jednak przedłuży" – podkreślił prezes ŚOT.
Dodał, że dzięki poprawie infrastruktury komunikacyjnej widać też więcej niż dotychczas turystów z Warszawy, Radomia i Łodzi.
"Wydaje mi się, że branża będzie bardzo zadowolona, to mocne uderzenie majowe po zimie jest dobrą prognozą na to, co będzie się działo w sezonie, a Polacy mimo tych niełatwych czasów chcą wypoczywać i doceniają uroki polskiego morza" – mówił Piwowarczyk. (PAP)