Urzędnicy miasta odkładają na później remont mostu nad Rusałką. Unieważnili pierwszy przetarg dla wyłonienia wykonawcy inwestycji. Drugiego nie ogłosili. Może nie spieszą się dlatego, że choć pierwsze zezwolenie - Zachodniopomorskiej Wojewódzkiej Konserwator Zabytków - na prowadzenie inwestycji wygasło już w połowie bieżącego roku, to termin ważności drugiego upłynie dopiero na koniec 2020 roku.
Co od lat widać, to od trzech jest potwierdzone specjalistyczną ekspertyzą: stan techniczny mostu w parku Kasprowicza jest fatalny. Jego fundamenty, sklepienie, płyta pomostu oraz jego gzymsy są spękane, mają duże i widoczne ubytki betonu, a te ostatnie „różnie poprzechylane". Nawierzchnia na moście jest w stanie niedostatecznym: popękana i dziurawa, jej „lokalnie odspojone fragmenty są wypiętrzone". Podobnie hydroizolacja - jest zdegradowana. O czym świadczą „bardzo intensywne białe nacieki i stalaktyty z wypłukanych z betonu soli wapnia, widoczne na spodzie płyty pomostu". Na moście obecnie nie ma urządzeń odwadniających, a resztki przedwojennych - są niedrożne. Czego efektem w połączeniu z niskimi temperaturami, a szczególnie przymrozkami, jest destrukcja nawierzchni. Część wsporników stalowych całkowicie skorodowała i się rozpadła.©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 21 grudnia 2018 r.
Arleta NALEWAJKO
Fot. Mirosław WINCONEK
Wizualizacje: UM Szczecin