Było wesoło, ciepło i słonecznie. Nad jeziorem Głębokie w Szczecinie morsy zakończyły udany sezon. Zimą kąpały się nie tylko lokalnie ale i globalnie - m.in. w polskim Bałtyku a także w Norwegii i w Bajkale.
Członkowie Szczecińsko-Polickiego Klub Morsów im. Zbyszka Ulatowskiego tym razem się nie kąpali. Być może dlatego, że temperatura powietrza - choć niekoniecznie wody w jeziorze - była zupełnie niemorsowa. Najpierw więc był wykład o dobrodziejstwach kąpieli w lodowatych zbiornikach wodnych i o krioterapii. Każdy ze słuchaczy skonsumował pysznego loda na patyku, ufundowanego przez jednego ze sponsorów. Tym razem każdy mors ochłodził się więc od środka.
Potem plaża stała się areną gier i zabaw. Między innym ścigano się w workach, rzucano piłką lekarską, przeciągano linę. Nie zabrakło rytmicznej muzyki.
Szkoda tylko, że tym razem nie dopisali widzowie. Niehandlowa niedziela sprawiła, że szczecinianie zamiast na spacery pojechali w sobotę na zakupy. To dla szefostwa morsów wskazówka, aby w przyszłym sezonie organizować imprezy właśnie w niedzielę, gdy mieszkańcy i oni sami będą mieli więcej wolnego czasu.
(kl)
Fot. Marek Klasa