Miasta walczą o okręt podwodny

 

Zaostrza się walka o wycofywany ze służby okręt podwodny typu Kobben. W Świnoujściu jest gotowe nabrzeże i zapewnione finansowanie, a w Drawsku Pomorskim muszą poradzić sobie z perspektywą kosztownego transportu okrętu w głąb lądu. Ale ci ostatni mają za to… wstawiennictwo wicemarszałka Jarosława Rzepy. Gdzie ostatecznie trafi okręt?

Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku po raz ostatni podniesiono banderę na ORP „Kondor”. To jeden z czterech okrętów podwodnych typu Kobben, który mógłby stać się atrakcją turystyczną. Jak dotąd jednostka tego typu, wykorzystywana jako muzeum, znajduje się w Gdyni. I w Trójmieście nie kryją, że chcieliby kolejną taką atrakcję. Ale zainteresowane przyjęciem okrętu są także miasta w naszym województwie: Szczecin oraz Świnoujście. Miasto nad Świną oferuje już nabrzeże przy wejściu do portu. Do walki włączył się również powiat drawski, który kusi jeziorem Drawsko, ponieważ to – jak czytamy w komunikacie wydziału promocji drawskiego starostwa – „nawiązuje wprost do akcji «Jezioro Tajemnic» i poszukiwań legendarnego U-Boota w tym zbiorniku wodnym”. Problem w tym, że okręt podwodny trzeba byłoby przetransportować daleko w głąb lądu. A to będzie sporo kosztować…

– Jeszcze nie szacowaliśmy, jakie byłyby to koszty, bo na to jest za wcześnie. W kwestii finansowania będziemy liczyć na sektor prywatny. Są firmy, które się specjalizują w przenoszeniu wielkich konstrukcji. Firma, która podejmie się operacji, może otrzymać baner z adresem strony internetowej. Wydarzenie będzie transmitować każda telewizja. Liczymy zatem nie tylko na rabat, ale i na to, że firma być może sama sfinansuje operację – mówi w rozmowie z „Kurierem” Jacek Brzozowski, sekretarz powiatu drawskiego. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 2 lutego 2018 r.

Tekst i fot. Bartosz Turlejski

Na zdjęciu: Okręty podwodne wycofywane ze służby w Marynarce Wojennej mają szansę stać się dużą atrakcją turystyczną.