Matecki: "Apeluję do marszałka Grodzkiego o zrzeczenie się immunitetu"

Dariusz Matecki zachęca marszałka Tomasza Grodzkiego do zrzeczenia się immunitetu.  Fot. Dariusz Gorajski  

"Marszałek Senatu Tomasz Grodzki powinien zrzec się immunitetu" - uważa Dariusz Matecki, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry i radny klubu Prawa i Sprawiedliwości w szczecińskiej Radzie Miasta. W poniedziałek złożył apel w tej sprawie w biurze marszałka podejrzewanego przez prokuraturę o branie łapówek. Grodzki już zapowiedział, że immunitetu się nie zrzeknie. 

- Afera związana z marszałkiem Grodzkim rozpoczęła się w Szczecinie i w Szczecinie powinna się zakończyć, zgodnie z interesem publicznym - mówił Matecki podczas spotkania z dziennikarzami. - Pan marszałek wielokrotnie manifestował w obronie niezależności sądów. Pokazał, że ma zaufanie do sądów, pozywając profesor Agnieszkę Popielę. Dlatego apeluję do pana marszałka, aby zrzekł się immunitetu i by do czasu wyjaśnienia sprawy przestał pełnić funkcję marszałka Senatu.

Matecki stwierdził, że zależy mu na wizerunku naszego miasta i regionu - i Grodzkiemu też powinno i właśnie w trosce o ten wizerunek powinien dążyć do jak najszybszego wyjaśnienia kierowanych wobec niego oskarżeń. 

Marszałek immunitetu zrzec się nie zamierza.

- Przy kruchej większości senackiej to podstępna próbą uzyskania większości. Mam misje obrony honoru Senatu, rejterada byłaby tchórzostwem - mówił w wywiadzie dla Polsat News.

O co prokuratura chce oskarżyć Grodzkiego?

Wniosek o uchylenie mu immunitetu skierowała do Senatu Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Zamierza bowiem oskarżyć polityka Platformy Obywatelskiej o przyjmowanie łapówek od pacjentów lub ich bliskich w czasie, gdy Tomasz Grodzki był dyrektorem szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatorem tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej.

Śledczy zamierzają postawić cztery zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych w 2006, 2009 i 2012 roku. Jak wynika z ustaleń śledztwa, łapówki w postaci pieniędzy w złotówkach i dolarach – w wysokości od 1500 do 7000 zł – lekarz przyjmował w kopertach. W zamian zobowiązywał się do osobistego przeprowadzenia operacji lub ich szybkiego wykonania, a także do zapewnienia dobrej opieki lekarskiej.

Za przestępstwa, jakie prokuratura przypisuje marszałkowi, można trafić do więzienia na 8 lat. Jednak aby ogłosić zarzuty karne, Grodzki musiałby mieć uchylony immunitet.

Marszałek Grodzki zaprzecza oskarżeniom

Adwokat marszałka, mec. Jacek Dubois, wniosek prokuratury uznał za próbę przykrycia sprawy Daniela Obajtka.

Marszałek Grodzki od początku zaprzeczał wszelkim oskarżeniom, które w przestrzeni publicznej pojawiły się pod koniec roku 2019. Mówił, że jest ofiarą politycznej nagonki. Zwracał uwagę, że przez lata nikt wobec niego żadnych oskarżeń nie formułował – dopóki nie został marszałkiem Senatu, opozycyjnego wobec rządu.

Sprawa łapówek zaczęła się od wpisu prof. Agnieszki Popieli z Uniwersytetu Szczecińskiego, która napisała, że Grodzki wziął 500 dolarów za operację jej mamy (potem wpis złagodziła). Marszałek pozwał ją o zniesławienie. Kilka dni temu zapadł nieprawomocny wyrok. Sąd warunkowo umorzył sprawę, a to oznacza, że prof. Popiela zostaje uznana za osobę niekaraną - musi jednak przeprosić prof. Grodzkiego za zniesławienie. Wyrok jest nieprawomocny. ©℗

Alan Sasinowski