Maryśka, amfa i dziecko na pokładzie. Zatrzymanie i zero tolerancji

Fot. Ryszard Pakieser  

Stracili prawa jazdy i czeka ich proces - mowa o kolejnych szczecińskich kierowcach, zatrzymanych na jeździe pod wpływem marihuany, amfetaminy i innych środków odurzających. "Zero tolerancji dla nieodpowiedzialnych kierowców" - przestrzega Komenda Miejska Policji w Szczecinie.

Jechał mercedesem sprinterem. Do kontroli zatrzymali go policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego. Był trzeźwy, ale... Zachowanie 31-latka wskazywało, że może być pod wpływem narkotyków. Faktycznie, okazało się, że wcześniej palił marihuanę. Podobne "trafienie" na ul. Eskadrowej zaliczył również 28-latek z powiatu stargardzkiego.

Jednak obu przebił pewien 37-latek za kierownicą volkswagena. Miał na pokładzie dwie osoby, w tym 12-letnie dziecko. Jednak mimo to był pod wpływem zarówno marihuany, jak i amfetaminy.

Tylko tego jednego dnia - jak informuje zespół prasowy KMP w Szczecinie - "drogówka" zatrzymała jeszcze dwóch kierujących pod wpływem środków odurzających: 23-latka z powiatu gryfińskiego oraz 22-latka z powiatu łobeskiego.

- Każdy kierowca, który prowadzi pojazd będąc pod wpływem alkoholu lub środków odurzających stwarza ogromne zagrożenie na drodze. Wraz ze wzrostem stężenia alkoholu lub działaniem środka odurzającego stopniowo zaczynają się też problemy z utrzymaniem koncentracji. Kierowca zaczyna mieć problem z utrzymywaniem się na swoim pasie ruchu, dostosowaniem prędkości do warunków na drodze oraz zwracaniem uwagi na zmieniającą się sygnalizację świetlną i drogową - przypomina zespół prasowy KMP w Szczecinie i przestrzega: "Nie ma tolerancji dla takich zachowań!".

Cała feralna piątka mężczyzn straciła prawa jazdy, a przed sądem odpowiedzą za kierowanie pod wpływem środków odurzających. Grozi im kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeżeli zaś któryś z nich działał w ramach tzw. recydywy, czeka go kara bezwzględnego pozbawienia wolności: od 3 miesięcy do 5 lat. ©℗

(an)