W środę na Cmentarzu Zachodnim przy ul. Bronowickiej w Szczecinie pojawił się struś. Nielot kilka dni wcześniej był widziany w innej części miasta. Szukała go nawet policja. "Ostatecznie został złapany przez łowczego" - przekazał Andrzej Kus z Zakładu Usług Komunalnych w Szczecinie.
Jak relacjonuje, zwierzę wbiegło na cmentarz, napiło się trochę wody, po czym pobiegło na pobliskie tory kolejowe.
- Po chwili znowu wróciło na cmentarz i wtedy pracownicy zamknęli bramę, obawiając się, że strusia potrąci pociąg lub samochód - opowiada Kus.
Schwytanie ptaka nie było łatwe, dlatego po paru godzinach o pomoc poproszono miejskiego łowczego.
- Ten przyjechał na miejsce i złapał strusia. Ptak został przekazany do fundacji "Dzika Ostoja" - opowiada Andrzej Kus. Dodaje, że szukano właściciela. - Obdzwoniliśmy wszystkie okoliczne hodowle. Nikt się jednak nie przyznał, że zginął mu struś.
Zdaniem rzecznika nie jest wykluczone, że ptak przybiegł do Szczecina z Niemiec. Zwierzę było wcześniej widziane koło Polic. Kilka dni temu w nocy policja dostała zgłoszenie o strusiu biegającym przy drodze krajowej numer 10 w Skarbimierzycach.
- Musiał przemieścić się przez cały Szczecin i pobiec na cmentarz - twierdzi Kus.
* * *
Strusie to nielotne ptaki lądowe, zamieszkujące półpustynie i sawanny Afryki, żyją na południe od Sahary oraz w Syrii i na Półwyspie Arabskim. To największe z żyjących współcześnie ptaków. Na dłuższych dystansach biegają z prędkością 50 km/h, a w sprincie mogą osiągnąć 70 km/h. Żywią się roślinami, a także drobnymi gadami.
(pap)
Fot. pixabay