Ledwo spacerował po ziemi. Znalazł go na terenie Nadleśnictwa Strzelce Krajeńskie (Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Szczecinie) podleśniczy leśnictwa Wełmin. Młody bielik już jest bezpieczny.
- Sytuacja nieco dziwna jak na podniebnego zdobywcę. Po poinformowaniu odpowiednich służb rozpoczęła się akcja pomocy podlotowi – mówi Daria Wyrembelska-Wacławska z Nadleśnictwa Strzelce Krajeńskie. - Najpierw, doświadczony przedstawiciel Komitetu Ochrony Orłów dokonał oględzin ptaka. Okazało się, że „panowie” się znają, bowiem pisklę, kilka tygodni wcześniej, będąc jeszcze nielotne w gnieździe, zostało przez ornitologa zaobrączkowane.
Dzięki zaangażowaniu Służby Leśnej Nadleśnictw Strzelce Krajeńskie oraz Kłodawa, ptak trafił do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie.
- W ośrodku dzikich zwierząt, gdzie aktualnie przebywa, nie stwierdzono żadnych złamań, jedynie mocno wytarty koniec ogona i podrażnione nogi od długiego chodzenia - dodaje Aleksandra Popiołek z Nadleśnictwa Kłodawa. - Prawdopodobnie zwierzę ma porażenie nerwowe, które uniemożliwiło mu ponowne wzbicie się w powietrze.
Teraz bielika czekają dalsze badania w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie (zachodniopomorskie), a potem rehabilitacja, tak, by jak najszybciej trafił w naturalne dla tego gatunku warunki.
Opr. (sag)
Fot. Nadleśnictwo Strzelce Krajeńskie i Nadleśnictwo Kłodawa