W całym kraju coraz bardziej odczuwalny jest brak lekarzy różnych specjalności. Problem ten nie omija także Zachodniopomorskiego. Praktycznie w każdej dziedzinie medycyny potrzebne jest wsparcie kadrowe. Mamy dotkliwy deficyt: internistów, psychiatrów, pediatrów, lekarzy rodzinnych… Średnia wieku tych praktykujących jest zaś coraz wyższa. A młodzi medycy nie zawsze chcą się specjalizować w tych dziedzinach, na które jest teraz największe zapotrzebowanie.
Kilka miesięcy temu, z powodu braku internistów, trzeba było czasowo zamknąć oddział wewnętrzny szpitala „Zdroje” w Szczecinie. Udało się go ponownie uruchomić kosztem analogicznego oddziału w innym mieście naszego województwa. Bo na rynku po prostu nie ma więcej specjalistów chorób wewnętrznych. Dyrektorzy szpitali przyznają, że takie łatanie dziur kadrowych w jednym szpitalu kosztem innego może się zdarzać częściej. Są bowiem dziedziny, w których brak lekarzy jest już wyjątkowo mocno odczuwalny.
Niejeden nielekarz musi znacznie ciężej pracować i nie ma kiedy się cieszyć wynajętą kawalerką.
Kruzo
2017-09-13 12:44:22
Do gh - tylko żeby zarobić na te domki jednorodzinne muszą sporo pracować i to nie w jednym szpitalu czy przychodni, tak że są w domu tylko na noc albo nie i nie zostaje im wiele czasu by się cieszyć wypasionymi wnętrzami.
Foka
2017-09-13 12:24:05
Do Jabol i Jan - studenci med. i młodzi lekarze chcą się uczyć ale nie ma dobrej woli aby ich dobrze wyszkolić, ponieważ lepiej dać młodemu wypełniać papierki niż uczyć jak badać ludzi i diagnozować choroby.
gh
2017-09-13 12:22:06
Nie p...iszcie o niskich wynagrodzeniach. Gdyby to była prawda to w liceach nie byłoby chętnych do biol-chemów z dalsza chęcią studiowania medycyny. W ocenach jakości nauczania liceów wyrażanych na różnych forach nie byłoby podnoszonej liczby absolwentów studiujących medycynę. Problemem jest jakość absolwentów (zarówno merytoryczna jak i zwykłą ludzka) i system zatrudniania rezydentów. Poza tym ciekawe, że przed wojną w szpitalu ginekologiczno - położniczym (obecnie szpital wojskowy przy ul. Skargi) było zatrudnionych sześciu lekarzy i wystarczyło.
O tym jak wyglądają zarobki lekarzy - obrazowo wygląda to tak: na osiedlu gdzie mieszkam po wybudowaniu na każdej klatce schodowej mieszkał lekarz lub dwóch - w krótkim czasie znakomita większość z nich przeniosła się do domów jednorodzinnych (nieraz nieźle wypasionych)
Jabol
2017-09-13 12:04:53
I tak nic nie umieja po tych niby studiach.
Jan
2017-09-13 12:01:52
I tak tylko ludzi wykańczją ni leczą nieuki.
beryl
2017-09-13 11:14:19
Bez motywacji w postaci podwyżek pensji spodziewacie się nowych lekarzy ?
Powodzenia
.
2017-09-13 11:00:11
Roboli też brakuje i ich tylko ciągle poszukują.
kop
2017-09-13 10:53:30
Do kop - wcale nie prawda że młodzi na kontraktach to najczęściej dzieci z rodzin lekarskich bo mam wielu znajomych, którzy nie pochodzą z rodzin lekarskich a pracują na kontraktach.
doktorek
2017-09-13 10:50:36
błogosławiona luka pokoleniowa wśród lekarzy...
wer da
2017-09-13 10:38:01
Tak mamy problem, kończą studia (najczęściej z językiem angielskim, które oferują nasze uczelnie) i wyjeżdżają w świat. Niech żyje bezpłatne nauczanie !
Rosters
2017-09-13 10:32:51
Zapewnijcie wreszcie lekarzom godne wynagrodzenia to chętni do pracy się znajdą
hehe.. za to wszyscy cos studiują
2017-09-13 10:25:06
każdy kto zdał maturę -a trzeba być niezłym matołem obecnie żeby jej nie zdać- zaczyna studia, bez problemowo. Nie ważne czy matoł, nieuk czy wybitnie uzdolniony, przyjmują KAŻDEGO bo ten oznacza KASĘ dla uczelni. Kiedyś kto chciał zdobył wykształcenie średnie -teraz taka wiedza to chyba poziom.. kończących studia, a tylko część zostawała studentami, i wtedy można było ich nie skończyć, i załapać się do woja. Dziś .. nie stawiamy dwój bo zniknie student a z nim kasa. Za 10-20lat nie będzie miał kto leczyć i nie tylko leczyć.. a ci ze skończonymi studiami to rozpacz w oczach jak widzę ich wiedzę
kop
2017-09-13 10:23:20
Do Gosć - Pamiętajmy,że młodzi na kontraktach to najczęściej dzieci z rodzin lekarskich /profesorskich/ i to uposażenie jest dla nich kieszonkowym na drobne wydatki .
Znasz dziecko "lekarskie", które musi zapracować na swój dom , mieszkanie , wyposażenie gabinetu , gdy już będzie dostatecznie wyszkolone?
Gosc
2017-09-13 10:06:40
Jak lekarze szczególnie młodzi nadal bedą pracować na umowach śmieciowych tzw. "kontraktach" za marne stawki przy tak dużej odpowiedzialności to braki kadrowe będą coraz większe.
yps
2017-09-13 10:01:15
Mamy za to nadprodukcję psycholożek i wszelkiej maści artystek i twórczyń wszystkiego, co się da stworzyć.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.