Tuż przed Dniami Morza w dawnej alei kwiatowej stanęły cztery donice z kwiatami. Ze świeżymi sadzonkami jednorocznych aksamitek, lobelii, pelargonii, petunii, a w otoczeniu traw ozdobnych, komarzyc, kocanek, kurdybanków.
Trudno powiedzieć, aby to było spektakularne dodatnie kolorów tej monochromatycznej alei w sercu miasta. Tym bardziej, że kwiaty są filigranowe, a donice gigantyczne i - jak widać - w dwóch odcieniach szarości. Wizualnie więc giną w tej wielkiej pustej przestrzeni. Niemal niewidoczne są nawet od strony jezdni okalających ten deptak pl. Żołnierza Polskiego.
Stąd wniosek, że akurat w tym konkretnym przypadku... mniej nie znaczy więcej, niestety.
(an)
Fot. Mirosław WINCONEK