Sielskie stroje i wianki na głowach, a w koszach morze bukiecików skomponowanych z polnych i ogrodowych kwiatów – kto w sobotę miał szczęście i w Szczecinie natrafił na ten barwny korowód iście bajkowych postaci, ten mógł ”Przywitać dzień uśmiechem”. Jak Agnieszka Kijanowska z córkami: Ingą i Nelą, a wraz z nimi blisko setka spacerowiczów z najbardziej charakterystycznych punktów Starego Miasta, obdarowanych niespodziankami z astrów i dalii.
Przez Szczecin już się przewinął w tym roku„Samotny bukiet”. Jednak w świąteczną sobotę (15 bm.) miasto znów ożyło kwiatami. Tym razem za sprawą kwiaciarni „Pod żółtą różą” oraz stowarzyszenia Wizualne Miasto, wspartych przez Teatr Współczesny, Szczecin Meeting Point oraz Rękodzielnię Dmuchawce.
- Pod hasłem „Ożywiamy przestrzenie” wymyśliliśmy spacer z kwiatami połączony z promocją Szczecina. Jako Kwiatowy Szczecin obdarowujemy przechodniów bukiecikami. Przy każdym jest dołączony bilecik: „Przywitaj dzień uśmiechem!” – mówi Monika Dłużyk-Marciniak, jedna z najbardziej znanych i cenionych szczecińskich florystek. – Bezinteresowny gest, bez podtekstów, jakiejkolwiek ideologii, choć w nawiązaniu do święta kwiatów i plonów, czyli dożynek rozpoczynających się tradycyjnie właśnie w święto Matki Boskiej Zielnej.
Przede wszystkim jednak wielka niespodzianka dla obdarowanych, przypadkowych osób.
- Przez dawną aleję kwiatową wracałyśmy z Zamku Książąt Pomorskich. Rozczarowane, bo nie odbyło się co sobotnie przedstawienie dla najmłodszych, na które jechałyśmy z prawobrzeża, aż z ul. Swojskiej – opowiada Agnieszka Kijanowska, mam Ingi i Neli. – Aż tu nagle takie spotkanie: barwny korowód kobiet w wiankach, muzyka, panowie w słomkowych kapeluszach, tacy wszyscy uśmiechnięci, eleganccy, życzliwi. I obdarowali nas pięknym bukietem. Bardzo jesteśmy wdzięczne. Jak w takim momencie nie odwzajemnić się uśmiechem? Radosny dzień nam się zapowiada!
Gdy Inga (8 l.) starła się nazwać kwiaty w swym bukiecie, barwny korowód przemierzał już w inne rejony dawnej alei kwiatowej, by potem dotrzeć do Bramy Królewskiej, na plac z Przełomami oraz filharmonią, także na pobliski - Orła Białego, i do Zamku. Dzieląc się z przechodniami uśmiechami, bukietami i muzyką w wykonaniu Wojciecha Maciejewskiego, saksofonisty. Jak choćby z Bilindą i Ingą, które do Szczecina przyjechały z Kopenhagi.
- Dwie niespodzianki jednego dnia: zamknięte sklepy i kwiaty rozdawane na ulicach. Zwiedzamy. Będzie co wspominać i opowiadać znajomym. Wyjedziemy z waszego pięknego miasta z dobrymi wspomnieniami – mówiły turystki z Danii.
- Staramy się skupiać ludzi aktywnych, chętnie działających społecznie i wiele dobrego czyniących na rzecz Szczecina, ale w tym przypadku… moc pozytywnej energii mnie oszałamia i wzrusza – przyznawała Mariola Badowska, prezes Wizualnego Szczecina. – Szczere reakcje ludzi i fakt, że na aleję kwiatową powróciły, choćby na krótko, kwiaty: to dla nas bardzo ważne. Bo dzięki właśnie takim pozytywnym akcjom rzeczywiście ożywiamy miejskie przestrzenie.
Co też zmienia Szczecin, na lepsze. ©℗
Tekst i fot. Arleta NALEWAJKO
Na zdjęciach: to miał być i był pozytywny kwiatowy akcent w przestrzeni Szczecina: bukiety-niespodzianki dla przechodniów, na dzień z uśmiechem.